Trzy tygodnie temu dostałam zgłoszenie wraz z mężem o stadzie kotów do kastracji, oraz o maluszkach 5 tygodniowych do odłowienia. Gdy przyjechaliśmy na miejsce od razu zaczeliśmy ustalać plan działania, przy rozmowie z okolicznymi ludźmi, którzy byli zainteresowani losem bytujących tam kotów dowiedzieliśmy się, że sprawa została zgłaszana wielokrotnie działającej niedaleko fundacji, która niestety ten temat porzuciła i koty nie otrzymały pomocy na czas. W pół roku stado powiekszyło się i z 4 kotów zrobiło się 14.
Przy próbie nastawiania klatki w jednym miejscu podeszła do nas Pani i powiedziała o kotce, którą parę dni wcześniej potracił samochód.Leżała biedna w krzakach, niewidzialna dla ludzi. Bez problemu ją złapaliśmy i mimo, że jesteśmy osobami prywatnymi które nie posiadaj żadnego zaplecza postanowiliśmy pomóc. Zgłosiliśmy kotkę fundacji z Poznania, która sfinansowała operacje miednicy FHO oraz usuniecie kła, który został wyłamany przy wypadku.
Wszystko było dobrze, jednak mała tydzień po operacji zaczeła gorzej się czuć. W międzyczasie udało nam się złapać 5 koty do zabiegu. Wszystkie początkowo były zdrowe, 3 dzikie udało nam się wypuscić po zabiegu 2 najbardziej miziaste zostały, abyśmy mogli szukać im domów. Gdy stan yuny (kotki po operacji miednicy) uległ pogorszeniu, od razu skontaktowaliśmy się z fundacją która pokierowała nas gdzie mamy się z nią udać. Niestety kotki stan był cieżki, cały dzień spędziliśmy u weterynarza i koniec konców serce Yuny się zatrzymało. Dostaliśmy diagnozę -PP. I to rozbiło nam serce na milion kawałków. W domu posiadaliśmy dwa koty również z tego stada które nie były zabezpieczone szczepionką,tymczasy które były raz zaszczepione oraz kota krótko po leczeniu na fip, który był na obserwacji.
Udało nam sie zakupić fiolki surowicy aby chpciaż jedną dawką je zabezpieczyć, ale to jednak jest za mało. Wydaliśmy w ostatnim pół roku ok. 6 tysięcy na leczenie kota fipowego, oraz w przeciagu ostatnich tygodni ponad 2 tysiące na leczenie kotów, które mamy pod opieką. Utrzymujemy się głownie z bazarków, ale ten miesiąc jest dla nas bardzo trudny. Prosimy o wparcie, aby móc pomóc reszcie kotów. Zbiórka jest stworzona na pokrycie kosztów surowicy, paliwa, badań oraz weterynarza.. Nie wiem jak duże koszty zostaną wygenerowane, ale w tym momencie jesteśmy totalnie bez środków..
Prosimy o pomoc, nawet najmniejszą wpłatą.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Ar Mi
^..^