Pomoc bezdomnym, chorym kotom.

 Od lat pomagam zwierzętom, szczególnie bezdomnym  kotom. Koty wymagają leczenia ,odrobaczania, zapewnienia w zimę ciepłych budek, dokarmiania. Jako bezdomne , są narażone na różne choroby. Trzeba je odławiać i zawozić do weta. Każda wizyta to spory koszt. Bywa , że są bardzo chore szczególnie  na koci katar, zapalenie oskrzeli, itp nie są odporne na choroby z niedożywienia. Niektóre chorują na kaliciwirozę, ponieważ przebywają w dużym zgrupowaniu, w ten sposób łapią choroby jeden od drugiego.

 Starsze koty mają w opłakanym stanie zęby. mają trudności z przyjmowaniem pokarmu.  Zdarza się , że nie można uratować takiego kota z powodu zaawansowanej choroby.

Nie mogę namówić nikogo do pomocy , dla wszystkich jest to bardzo ciężka praca, zatem pomagam jak mogę im sama. Kotów ciągle przybywa , gdy wyadoptuję 2 koty na ich miejsce podrzucane są nowe. 

Potrzebne jest bardzo dużo karmy wysoko mięsnej , nie stać mnie na taką karmę.  Najczęściej kupuję porcje rosołowe i gotuję im. 

jestem też domem tymczasowym. Na utrzymanie i żeby im zapewnić minimum karmy potrzebne są środki, których niestety nie posiadam. Sama utrzymuję się ze skromnej emerytury. Wykupienie leków i opłaty są wyższe niż moja emerytura. 

 Kotów nie ubywa mimo , że staram się tym adopcyjnym szukać domów. Jak jeden znajdzie dom , na jego miejsce są podrzucane nowe. Jest to miejscowość wczasowa, zaczyna się sezon letni , wczasowicze przywiozą kota ze sobą , a wrócą bez kota. Tak się dzieje od lat. Do tego zostawiają kocice z małymi, lub zakocone, kocica po wykoceniu chowa małe , jak je wyprowadza są bardzo dzikie.Praktycznie nie nadają się do adopcji.

Bardzo proszę o wsparcie w jakiej kolwiek formie. Może być karma , potrzebne są także pieniądze na leczenie.