Druga operacja dla buldozka

Cześć wszystkim?

Jestem Agnieszka,a ten niesamowity buldożek na zdjęciu to Mobuś. Zobaczyłam jego mądre oczka w ogłoszeniu i popędziłam następnego dnia z Warszawy do Radomia po mojego nowego członka rodziny. 

Mobuś ma 5 lat.To najcudowniejszy psiak na swiecie,ale zmaga sie naprawde nieustannie z poważnymi problemami. Albo jakieś alergie skórne i pies łysieje,a w tych miejscach tworzą się straszne rany albo uszy...wieczna katastrofa,ciągle zapalenia itd. Oczy- zaćma. 

Czemu tu jestem?

Mobus jest po operacji jakiejś masy w kanale kręgowym. Nic tego nie zapowiadało. Trochę mniejszy apetyt,trochę częściej gdzieś sie chował pod stolem zamiast wylegiwac sie w mojej pościeli. 

Paraliz tylnych lap. Wypróżnił się w całości w samochodzie jadąc do kliniki. Przestał panować nad zwieraczami. Badania,operacja,czekanie...  I wiele wiele lez moich i dzieciaków.

Okazało się,że poza ta masa w kanale kręgowym Mobus ma też dodatkowa parę żeber i liczne schorzenia kręgosłupa...  Po prostu biedaczek.... 

Operacja poszła dobrze,zlecili liczne rehabilitacyjne i zabiegi.

Informacja podsumowująca,że raczej będzie chodził ,ale absolutnie potrzebuje fizjoterapii. Nie udało się natomiast usunąć w całosci tej masy z kanału kręgowego i weterynarz zaznaczyl,ze będzie potrzebna jeszcze druga operacja.

Pierwsza ponad 7tys zlotych+koszty lekow,fizjoterapii,kontroli.... teraz podobno będą to koszty w wysokosci ok.8500zl.... niestety nie mam i naprawde nie mam skąd pożyczyć. 

Może uda mi się dogadać,żeby rozłożyli to chociaż na kilka rat,ale jestem na macierzyńskim i nie mam z czego tego spłacać. 3 dzieci,2 psy.... zostałam z tym niedawno sama.

 Liczy się naprawdę kazda złotówka,bo zaraz znowu może go sparaliżować....  nie mam na operacje więc  zostaje tylko skrócić cierpienie...

Zbiorka to już wyraz bezsilnosci...czekam na jakiś cud....