Pomoc na leczenie Grubej

Pasiał Wam Wszystkim!
Nazywam się Koka , ale możecie na mnie mówić Gruba(nie obrazę się 🐽). Opowiem wam moja historie wiec zostańcie tu proszę chwilkę dłużej ❤️

Ponad 9 lat temu moja mama Dorcia wzięła mnie pod swoje skrzydełko ze schroniska w Sopocie , wzięła mnie po stracie swojego przyjaciela Lapsa, to nie był przypadek ze wybrała właśnie mnie ( oprócz tego ze skradłam jej serce bo po prostu jestem piękna 😁), znajdowałam się w tym samym schronisku i w tym samym kojcu co Łaps i miałam to samo serce w oczach .
Moja mamusia wzięła mnie do siebie i do swojej mamusi ,która wtedy już była troszkę chora. Potem było już tylko gorzej Babcia chorowała coraz bardziej ,ale ja dawałam mamie duziiio miłości i siły no i mój mąż Diego ,którego mama przygarnęła ratując przed schroniskiem bo jest troszkę inny niż wszystkie psiaki.  Tak sobie żyliśmy raz lepiej raz gorzej , ale tak musi być bo byłoby za nudno. Dodam ,ze moja mama przez wiele lat stara się pomagać jak może tez innym zwierzaką z „DamCiDom Trójmiasto „ - wychowałyśmy bardzo dużo malutkich żyć ❤️ takich karmionych nawet od butelki ( pozdrawiam wszystkie psiaki ,które u nas były ) ja przy tym się nauczyłam , ze trzeba pomagać choć mnie  czasem denerwują. Pochwale sie nawet ,ze czasem byłam modelka jak moja mamusia szyła ręcznie szelki dla kolegów co uciekają lub wózki dla tych co maja mniej szczęścia i nie mogą dobrze chodzić . Ale teraz najgorsze 🥹 ostatni rok dał nam mocno wkosc zdrowie Babci było coraz gorsze , ciagle szpital i kłopoty , moja mama ciagle płakała i choc bardzo sie starałam być zdrowym i witalnym przyjacielem to ja tez zachorowałam :zapalenie trzustki , niedoczynosc tarczycy. Co mamusia mi trochę pomogła z jej koleżankami z DamCiDom to z babcia było gorzej i niestety w najmniej oczekiwanym momencie Babcia odeszła , wszyscy cierpieli po stracie i ja tez bo byłam z babcia 9 lat w każdym momencie jej choroby ,nawet jak już nie wstawała z łóżka i nie mówiła to przychodziłam do niej żeby chociaż czuła moje ciepło ( czasem dała mi klapsa jedna w miarę zdrowa ręka ,ale to tak dla żartów ❤️) bardzo za nią tęsknie i tęskni także moja mamusia dla której chciałabym być wsparciem , ale nieszczęście nas nie opuszcza i moje zdrowie jest coraz gorsze. 15 grudnia minęły 3 msc od śmierci babci i to naprawdę za szybko żebym odchodziła za tęczowy most jeszcze nie chce zostawić mojej rodzinki ,mamy jeszcze tyle do zrobienia! Ale niestety moja rodzinka już krucho żyje i nie stać nas na moje leczenie , kolejne wizyty u weta , zastrzyki ,leki ,usg ,specjalistyczna karmę , a  moje zdrowie dalej płata figle , będą mi teraz badać śledzionę i nerki  , bardzo nie lubię chodzić do lekarza mimo ze doktor jest miły to po prostu sie boje,kolejnych wyników.Moja mamusia odmawia sobie wszystkiego a jej dzieci czyli moje rodzeństwo robią co mogą żeby uratować mnie bo ratując mnie ratują tez moja mamusie 🥹. Dlatego bardzo prosimy o pomoc o chociaż grosik, bo tutaj chodzi o coś więcej , o ratowanie rodziny której jestem członkiem.
Moje rodzeństwo utworzyło grupę na fb „ pomoc dla Grubej „ na ,której będą dawać na licytacje dużo fajnych rzeczy! Pieniążki z licytacji będą przeznaczone na moje leczenie ❤️.
obiecujemy także jako rodzina ,ze gdyby coś się stało , coś się zmieniło i zostaną jakieś pieniążki ze zbiórki to przekażemy je do mamusi koleżanek z DamCiDom ,aby mogły ratować inne żyćka ❤️. 

sciskamy mocno i serdecznie dziękujemy za kazda wpłatę . Kochajcie siebie i swoich przyjaciół czy tych ludzkich czy tych zwierzęcych.

Moja mamusia ma dobre serduszko bo pomaga także innym człowiekom w rożny sposób i bardzo sobie marze , aby choć troszkę wróciło do moje mamusi dobro ❤️

Podsyłam wam zdjęcia od Doktora oraz zdjęcia rachunków . Uaktualnienie badań,wyników itp będziemy wrzucać na grupie „pomoc dla Grubej „