Proszę ją uśpić, bo nie dość, że ciągle się koci, to teraz ma takie oko…”
Takie słowa usłyszała pani doktor od „opiekuna” Inki.
Telefon Pani doktor do nas.
Zabraliśmy.
Nika ma zaledwie 5 lat.
Jest cudem w kolorze calico — czarno-rudo-biała, przepiękna.
Kotna.
Z bardzo bolesnym oczkiem, które musi zostać usunięte.
Przed nią dwa zabiegi, badanie krwi, testy, odrobaczanie, szczepienia. Przed nami zapewne długi czas szukania domu, bo koty bez oka... cóż, nie są chętnie adoptowane. Ale co miałyśmy zrobić? Powiedzieć „nie”? Że teraz nie czas? Że nie mamy pieniędzy? Że może ktoś inny?
Nie umiemy odmówić.
Choć powinnyśmy bo nasze konto świeci pustkami.
Czerwiec to najtrudniejszy miesiąc – ostatni przed wpływem 1,5%.
Dług w lecznicy rośnie codziennie o 800 zł.
Trzy faktury na 17 000 zł czekają na opłacenie.
A my? Zbieramy na żwirek,na karmę, na przetrwanie.
Ale patrząc na Inkę, na jej chore oko i cichą ufność…
Jak mielibyśmy powiedzieć: „Przykro nam, ale nie”?
Pomóżcie nam nie odmawiać.
Pomóżcie Ince mieć przyszłość.
Pomóżcie uratować kolejne koty, które nie mają nikogo — oprócz nas.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Agnieszka
Walczymy o kotke !!! Zdrowiej malenka