Nazywam się Mimi, dwunożna znalazła mnie jak byłam bardzo malutka i chora, dopiero otwierałam otwierałam oczka żeby móc podziwiać ten piękny świat. Została moją zastępczą mamą, karmiła myła i cały czas mówiła, że jestem bardzo dzielna i bardzo mnie kocha. Cały czas to mówi. W czerwcu skończyłam dwa latka, ale cały czas mówi że jestem jej malutka Mimusia.
Ostatnio bardzo źle się czuję, teraz jeszcze włożyli mi rurkę do nosa która mnie bardzo denerwuje, ale mówią że muszę ją mieć żeby wyzdrowieć.
***
Mimi do niedawna była małym, pełnym życia rozrabiaką. Niefortunne okoliczności doprowadziły do zapalenia i zwężenia przełyku. Przez tygodnie karmiliśmy ją wyłącznie płynnym jedzeniem, bo wszystko inne powodowało wymioty. Codziennie byliśmy w klinice, szukając przyczyny i rozwiązania tego stanu. Sama diagnostyka pochłonęła ponad 1500 zł- rtg, usg, endoskopia... W końcu badanie endoskopowe wykazało ogromne zwężenie przełyku, to nie pozwalało naszemu maluchowi normalnie jeść. Potrzebny na cito był zabieg balonikowania. Setki maili i telefonów, przez tydzień każdy odsyłał mnie słowami "nie wykonujemy takich zabiegów, trzeba uśpić". Wyłam z bezsilności ale szukałam dalej - udało się!!! Doktor w Warszawie zgodził się na zabieg w zasadzie od ręki. Spakowaliśmy się i pojechaliśmy do kliniki oddalonej niemal 300km od naszego domu. Zabieg się udał, natomiast to dopiero wstęp do walki o jej długie i zdrowe życie. Wizyta w Warszawie to kolejne ponad 1500zl. Czekają nas tygodnie karmienia przez sondę nosowo-żoładkową, leki które przyspieszą gojenie się zachyłku przełyku (rana powstała w wyniku po zapalnego zwężenia). To wszystko to ogromne koszty które przekraczają już nasze możliwości finansowe, dlatego prosimy o wsparcie.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anna M
Trzymam kciuki za kotka. Bądź silna 💪