Setki zwierząt nad przepaścią

Dziś straciliśmy coś więcej niż pieniądze. Straciliśmy kawałek nadziei. Każdy dzień w DIOZ to dziś dramatyczna walka o przetrwanie.

Na koncie, z którego utrzymujemy setki zwierząt, przed chwilą pojawił się dramatyczny wynik: -54 898,37 zł. Bank ściągnął część zaległości. 

Codziennie otrzymujemy kolejne maile i wezwania do zapłaty. Długi za prąd, za leczenie, za leki, za dostosowanie miejsc do potrzeb niepełnosprawnych i starych zwierząt, za ręce, które troszczą się o naszych podopiecznych. Codziennie nowy cios.

Wierzyliśmy, że przetrwamy do momentu uzyskania środków z 1,5% podatku. Jak co roku, wystąpiliśmy o pożyczkę w wysokości 1 miliona złotych, by doczekać do lipca. Niestety – decyzji o jej udzieleniu do dziś nie ma. A czasu już nie mamy. W Polsce organizacjom non profit banki nie pomagają. Pożyczki są możliwe tylko przez prywatne fundusze – to trudne i długie procedury.

Dziś w DIOZ żyje ponad 650 zwierząt. Prawie 500 psów i kotów, setki zwierząt gospodarskich, dzikich. To nie są „łatwe” zwierzęta – to staruszki, kaleki, schorowane istoty, które codziennie potrzebują leków, karmy, rehabilitacji, operacji.

Każdego dnia koszty utrzymania naszych dwóch ośrodków przekraczają 16 000 zł. Każdego dnia walczymy z bezradnością, z brakiem systemowego wsparcia. Każdego dnia trzymaliśmy się tylko dzięki Wam – ludziom o największych sercach.

Dziś po raz pierwszy od bardzo dawna w naszych głowach pojawiło się pytanie: czy damy radę dalej?

Nie wiemy. Nigdy nie prosiliśmy tak rozpaczliwie jak dziś. Ale dziś bez Waszej pomocy nie utrzymamy tego, co stworzyliśmy przez lata.

BŁAGAMY o wsparcie. O każdy grosz. O każdą złotówkę. O każdą modlitwę i dobre słowo.

Bo jeśli my się poddamy – one nie będą miały już nikogo.