Ratujmy NATO

Cześć!

Jestem NATO Owczarek Belgijski, czyli pies do zadań specjalnych.  Moja historia zaczyna się w hodowli, nie przyjęli mnie do pracy, miałem pomagać ludziom i jako pies antyterrorysta łapać groźnych przestępców, niestety to się nie mogło wydarzyć, ponieważ brakowało mi jednego zęba, a przynajmniej tak twierdził hodowca…

Mój nowy  Przyjaciel, który po raz pierwszy w życiu zdecydował się na opiekę nad psem, wybrał właśnie mnie. Mój przyjaciel jest na emeryturze, dzielnie walczy ze stresem pourazowym, miał to być nowy rozdział dla mnie i dla niego. Wydaje mi się, że bardzo mu pomagam, podobno lepiej się przy mnie czuje, jest bardziej aktywny — wchodzi z domu, poznaje nowych ludzi.

Niestety okazało się, że to nie ząb był problemem, tylko bezwzględnie postępująca choroba. Znacząca dysplazja obu stawów łokciowych. Dla mnie to wyrok odłożony w czasie. Operacja jest bardzo kosztowna, a upływający nieubłaganie czas tylko pogarsza mój stan. Bardzo się boje o przyszłość moją, a także mojego przyjaciela, który potrzebuje mojego wsparcia, aby codziennie walczyć ze swoją chorobą.

Ja sam bardzo cierpię, ból bywa ogromny — mój lekarz mówi, że mam bardzo silny charakter, bo staram się być aktywny, sam chodzić, ale nie wiem ile czasu jeszcze dam radę. 

NATO potrzebuje kosztownej operacji, a tu najważniejszy jest czas. Niestety walczymy o zdrowie i życie. Potrzebujemy zoperować dwie przednie łapy — koszt operacji to 3 tys. za 1 łapkę, także potrzebujemy zebrać 6.000 tys. złotych. Bardzo zależy nam na wsparciu dla NATO i pomocy dla człowieka, który przez lata służył innym swoją pracą, zaangażowaniem i niejednokrotnie narażał życie, aby chronić nas przed przestępcami. 

Szansa na zdrowe życie NATO to także szansa na lepsze życie jego opiekuna. Tak wyjątkowa historia potrzebuje Waszego wsparcia.