Joanna Pepperell
Up-date z 8.12.2023
*****
Dzień dobry!!!
*****Dzikun został wyleczony :) Żyje i ma się świetnie!
Po FIP zmagaliśmy się jeszcze z powikłaniami neurologicznymi i zaburzeniami behawioralnymi, chorował też na moczówkę prostą (siusiał poza kuwetą i to straszne ilości na dobę) więc nie został oddany do adopcji. Rok zajęła praca z nim zanim zaczął prawidłowo funkcjonować w naszym stadzie kocio-ludzkim...
Zamieszkał u mnie (po takiej historii raczej kot nieadopcyjny), w chwili obecnej jest wspaniałym kanapowcem, który najchętniej przesypia całe dni i noce przy kominku na swoim kocyku :)
Po chorobie pozostały mu zaburzenia równowagi, więc nie wskakuje na meble - jest wyjątkowym kotem - poruszającym się wyłącznie po podłodze. Śmieję się, że to najgrzeczniejszy kotek, bo nie pcha się na blat kuchenny, gdy gotuję obiad ani na stół, gdy jemy :D
Czasami zdarza mu się jeszcze "odpalić" agresywne zachowanie i może kogoś ugryźć albo podrapać, ale to już coraz rzadziej. Moje dzieci (3,6,8 lat) nauczyły się "obsługi" Dzikuna i chętnie bawią się z nim wędką albo piłeczką, uważając żeby go nie rozzłościć.
Aktualnie zbieramy środki żeby zrobić mu "przegląd roczny" i badania do sanacji jamy ustnej (baaardzo tego potrzebuje, ale wcześniej musi być echo serca, usg, rozszerzone badania krwi, żeby ocenić czy narkoza będzie bezpieczna).
Koszty badań to około 1000 pln, koszt sanacji w znieczuleniu wziewnym wyniesie około 2400-3000 pln. Dokładny kosztorys podam w następnej aktualizacji.
Bardzo dziękuję za udzielone dotychczas wsparcie, Wasze wpłaty uratowały mu życie :)
Wznawiam zbiórkę, ponieważ nie jesteśmy w stanie opłacić Dzikunowi badań i zabiegu w narkozie (obecnie 23 futrzaki "na pokładzie" i każdy ma swoje potrzeby lecznicze, a fundusze chwilowo wyczerpane).
Dziękuję w imieniu Dzikuna!
Kokos, Ania i Kuba
Kokos trzyma kciuki za Dzikuna!
Joanna Pepperell - Organizator zbiórki
Jesteście kolejnym cudem, który wydarzył się w życiu Dzikuna... Niezmiernie Wam dziękujemy!!! Zafundowaliście mu 13 dni terapii...