Na ratunek buldożkom

Dziś uratowaliśmy 7 psich istnień

Wiele już wdzieliśmy przez tyle lat, ale stan tych biednych psów wstrząsnął nami do głębi. Nie potrafimy nawet wyrazić tego, jak wielka jest w nas złość na ludzi, którzy doprowadzili je do takiego stanu

6 suń w typie buldożka. Wszystkie zabiedzone, przerażone, wychudzone. Jedna pogryziona na całym ciele, druga ze zwisającymi płatami skóry. Kolejna sunia wychudzona do granic, następna z poważnymi problemami skórnymi. Dwie pozostałe z wystającymi żebrami, łysymi plackami na ciele i problemami skórnymi. To dopiero pierwsze oględziny, gdy trafią do weterynarzy z pewnością odkryjemy więcej schorzeń i problemów. Wszystkie są łagodne i bardzo przerażone, boją się wszystkiego.

Oprócz suń trafił również do nas kompletnie głuchy szczeniak. Jutro pojedzie na konsultacje do specjalisty.

Błagamy was o pomoc. Każdy z tych psów to koszty leczenia idące w tysiące złotych, Nie spodziewaliśmy się, ze będą w aż tak złym stanie. Wiemy już, że ich leczenie bedzie naprawdę długotrwałe. Chcemy zapewnić im wszystko, tak aby mogły zacząć żyć bez bólu i strachu.

Dzisiejszy wieczór będzie dla nich pierwszym przeżytym w cieple i spokoju, z miską dobrego jedzenia i opieką. Prosimy pomóżcie nam sprawić, by te tak bardzo skrzywdzone przez człowieka psy zapomniały o upodleniu i biedzie i nauczyły się żyć bez strachu. Chcemy dac im też zdrowie, by długo jeszcze mogły cieszyć się nowym życiem

Za każdą wpłatę dziękujemy najserdeczniej