Drodzy znajomi i ludzie o dobrych sercach……
Nigdy nie sądziłam, że będę musiała o to prosić , lecz los wystawił moją mamę na wielką próbę i walkę z ciężką chorobą.
Moja mama Ewa, 17 stycznia br skończyła 66 lat.
Zawsze była pogodną,ciepłą ,pełną poczucia humoru i towarzyską osobą….
Jeszcze niedawno wykorzystywała wolny czas na spotkania ze znajomymi, tańce i wycieczki, a jednym z jej ulubionych zajęć było sadzenie kwiatków i pielęgnowanie swojej działki. Zawsze była odważna i samodzielna i nigdy nikomu nie odmówiła pomocy…
Kiedy mogła znajdowała czas by wesprzeć bliskich, mimo że miała dwie prace.
Wszystko uległo zmianie od chwili, gdy zaczęła mieć problemy z żołądkiem.
Z powodu nasilonych objawów udała się do lekarza i niezwłocznie dostała skierowanie na gastroskopię.
W listopadzie 2019r podczas badania endoskopowego okazało się, że ma w żołądku bakterię helicobacter pyroli , na co przepisano jej antybiotyk - niestety nie została zaś poinformowana, że po 3 miesiącach musi zrobić ponownie gastroskopie!.
Przez cały czas mama miała ciągłe problemy z żołądkiem, nieustannie jej się ulewało, ciągle odczuwała jakby coś jej stało w przełyku, a silny ból żołądka pojawiał się od razu po posiłku.
W listopadzie 2020r mama ponownie udała się na gastroskopię i tym razem niestety już okazało się, że ma guza który zajmuje 3/4 żołądka 😪
Lekarze niezwłocznie pobrali jej wycinek histopatologiczny ,a wyniki potwierdziły złośliwy nowotwór żołądka…..
Zrobiliśmy tomografię komputerową i na szczęście nie było jeszcze przerzutów. 1 grudnia 2020r mama trafiła do szpitala na pierwszą chemioterapię, po której od razu straciła włosy…W styczniu 2021r miała kolejne dwie chemie, a po miesiącu przerwy, czyli 2 marca odbyła operację, podczas której lekarze usunęli cały żołądek i węzły chłonne.
O dziwo , ze szpitala mama wyszła o własnych siłach. Mieszka na 4 piętrze, a do domu na górę weszła z jednym odpoczynkiem, wszyscy myśleliśmy więc, że już będzie tylko dobrze…...cieszyliśmy się, że to , co najgorsze już za nami…...niestety nie na długo…..
szybko okazało się że mamę dopadła neuropatia i ma przerzuty na 16 węzłów chłonnych!!!.....
Mama z dnia na dzień czuje się coraz gorzej , straciła apetyt, pojawiły się u niej problemy z samodzielnym chodzeniem oraz z trzymaniem sztućców…
Na tą chwilę jest w bardzo złym stanie…. niedługo wybiera się na kolejną chemię oraz na dożywienie, bo aktualnie waży jedynie 45 kg...męczą ją wymioty...a ja z ogromnym bólem serca patrzę na jej cierpienie i wiem jedno - że musimy o nią walczyć!!!
Każdego dnia modlimy się o powrót mojej kochanej mamy do zdrowia i do normalności…..By ta wspaniała kobieta mogła znów cieszyć się życiem potrzebne są duże fundusze na rehabilitację, sprzęt, leki, żywienie ...Ja wraz z rodziną nie jesteśmy w stanie sami pokryć tych wszystkich kosztów...
Przed mamą ciężka i długa droga, lecz wiem i wierzę, że dzięki wam zobaczę jeszcze uśmiech na jej twarzy- taki , jaki zawsze widziałam, zanim usłyszała diagnozę o nowotworze.
Dziękuję każdemu z osobna,
za wsparcie, za siłę, za każdą najmniejszą wpłatę !!!!
Dobro Zawsze Wraca.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!