Rehabilitacja Milenki

Milenka ma dopiero 10 lat.

Do niedawna była zdrową i zawsze uśmiechniętą, szczęśliwą dziewczynką, uczennicą 3 klasy pełną marzeń i planów.. Uwielbiała ruch i zabawę. Jej pasją był taniec i śpiew, tworzyła własne układy taneczne, które ćwiczyła całymi godzinami. Marzyła o szkole baletowej. Była niezwykle wrażliwa i współczująca, kochała ludzi i zwierzęta. Bardzo czekała na I Komunię Świętą...

Nagle 31 października tego roku jej i nasz świat sie zawalił.. wszystkie plany i marzenia zmieniły się w walkę o życie. Milenka miała wylew krwi do mózgu - obfite krwawienie śródmózgowe - powstał krwiak- miał 6cm, zajmował  lewy płat ciemieniowo skroniowy i bezpośrednio zagrażał jej życiu. Doznała rozległego uszkodzenia mózgu. Konieczna była natychmiastowa operacja. Jeszcze tego samego dnia przeprowadzono kraniotomię mózgu. Krwiak został usunięty, jednak lekarze byli bardzo zmartwieni jego rozmiarem  i lokalizacją. Jedna z lekarek powiedziała, iż Milena może już się nie obudzić, bo po odstawieniu leków nie wybudzała się, a jeśli się wybudzi to będzie miała padaczkę.. To było dla nas straszne to nieustanne czekanie..

 Przez kilka tygodni na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej ratowano jej życie i zdrowie.  Teraz walczymy o sprawność Mileny, powrót do życia i szkoły. Aby mogła wrócić do pełnej sprawności niezbędna jest codzienna wielogodzinna rehabilitacja.  Niestety szpital nie zapewnia dostępu do specjalistów od rehabilitacji z zakresu  neurologopedii, fizjoterapii i ćwiczeń na odpowiednim sprzęcie, do którego może mieć dostęp w ośrodkach rehabilitacyjnych.

 Do niedawna myślałam, że takie sytuacje zdarzają się osobom, które są silne, aby móc trwać i sprostać nowemu nieznanemu zadaniu. Pomyślałam, że ja nie dałabym rady w takiej sytuacji, ale teraz wiem, że nie ma odwrotu i nie ma mowy, aby się poddać. Komu dziecko ma zaufać i skąd czerpać siłę jeśli nie od rodziców. 

Tu nie ma innej opcji, dla swojego dziecka trzeba wyzwolić w sobie pokłady siły i nadzieję w innych ludzi. Wierzymy w to, że razem można  góry przenosić i prosimy o wsparcie, każde choćby najmniejsze.

Kochani, sytuacja taka może przydarzyć się każdemu i wywrócić życie do góry nogami. 

Wiemy, że łatwiej jest pomagać niż prosić o pomoc, ale tym razem jest ona potrzebna. Wierzymy w to, że na świecie nie brakuje dobrych ludzi, a każda wpłacona złotówka i udostępnienie zbiórki przybliży nasze dziecko do celu jakim jest znów żyć i być szczęśliwym.

Dla naszej córeczki prosimy o wsparcie i udostępnianie❤️

Z całego serca DZIĘKUJEMY ❤️❤️❤️

Ania i Andrzej rodzice Milenki