Cześć jestem Damian zostałem poproszony przez moją bardzo dobra koleżankę aby wyciągnąć jej zbiornik na ciepłą wodę z kotlowni aby można było ułożyć płytki na posadze. Niestety podczas wyciągania zbiornika o pojemności 300 l (który tak jak mówił deweloper miał być pusty) uszkodziłem rure pod ciśnieniem której niestety nie widziałem gdyż była podłączona w samym rogu. Niestety niewiele mogłem poradzić aby ograniczyc sporą ilość wylewającej się wody ponieważ nie miałem dojscia do uszkodzonej rurki a ciśnie z jakim wodą się wylewała bylo bardzo duże. Woda dostała się pod posadzkę i rozlała sie na piętrze domu, cały strop „pływał”. Firma od osuszania przyjechał zbadała urządzeniami wilgotność oraz oszacowała koszta na 15 tys plus prąd. Dodatkowo w każdym pomieszczeniu na środku zrobili odwierty aby wpuścić rury do osuszania, w łazience musiałem wykłuć parę płytkek aby można było również i tam podłączyć urządzenia. Wszystko będę musiał sam naprawić. Niestety na czas remontu ubezpieczenie nie obejmuje zalań więc nie ma na co liczyć. Mimo wszystko złożyliśmy wniosek o odszkodowanie który został odrzucony. Chciałem pomóc a przysporzyłem dodatkowych problemów i przedłużyłem cały proces przeprowadzki i wykończenia co też ma wpływ na budżet inwestorów. Jako że czuję się winny całej sytuacji i muszę pokryć koszt osuszania oraz prądu bo nie chce przejść obok swojego błędu obojętnie i stracić przyjaciółkę. Bardzo liczę na waszą pomoc i z góry dziękuję każdemu który mipomoże :)
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!