Ośrodek adaptacyjno - adopcyjny powstał 11 lat temu z myślą o niechcianych psiakach, które z różnych względów nie mogły od razu zamieszkać ani ze swoimi nowymi ludźmi, a ni nawet w domach zastępczych.
Były, i są to nadal, skrzywdzone psiny, które nie znały życia w domu. Nie mogły być wyprowadzane na spacery, bo nie znały: obroży, smyczy ani np ruchu miejskiego, niepotrafiące utrzymywac czystości w pomieszczeniach zamkniętych.. Często urodzone przez dziczejące suczki gdzieś na polach i pustych posesjach. Zwykle sporych rozmiarów, więc raczej nie nadające się do wzięcia na spacer pod pachę.
Zawsze uważałyśmy, że najlepszym miejscem dla psiaka dom z osobistym człowiekiem. niestety nie zawsze tak się uda, żeby psiak nie wymagał żadnej pracy, nauki i socjalizacji.
Są psy jak Armani czy Gryzelda, które jeszcze długo będą musiały pokonywać swój strach przed człowiekiem, a smycz, obroża czy szelki będą im się bardzo źle kojarzyły. Na widok smyczy nie zamerdają wesoło ogonkiem w oczekiwaniu na radosny spacer.
Dla tych psiaków ten ośrodek jest jedynym miejscem na ziemi, w którym spokojnie mogą przepracować swoje strachy i ponownie zaufać człowiekowi.
Abyśmy mogły dalej pomagac musimy stale przeprowadzać prace remontowe. Naprawiać to co nasi podooieczni obgryzą i unicestwią zanim naucza się, że buda nie jest do gryzienia.
Musimy wymienić 3 budy przed zimą. Ostatnio podłoga u Owczara została wymieniona, na taka samą nową podłogę czekają 3 kolejne kojce.
No i najbardziej potrzebne działania spawanie kojca, który nasz 70 kg ulubieniec - Coffey usiłował zdemolować dokumentnie, zanim dostał nowy, który daje radę oprzeć się naporowi naszego siłacza.
Musimy zrobić najpilniejsze prace renowacyjne przed nadchodzącą zimą, jeśli mamy nadal pomagać, musimy mieć zaplecze w postaci ośrodka żeby dalej działać.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!