Cześć, jestem Julia. Dwa tygodnie temu pod moje "skrzydła" trafił Diego. Wspaniały 8 tygodniowy szczeniak Jack Russell Terrier. W niedzielę jednak nasza radość zamieniła się w ogromny smutek. Diego całą niedzielę bardzo źle się czuł nic nie jadł nic nie chciał pić. Nie miał siły wstać, więc cały dzień przeleżał. W poniedziałek rano został zawieziony do Kliniki. Zrobiono mu zabieg na jelita, jednak ta diagnoza okazała się błędna i nie to było przyczyną. Obecnie w dalszym ciągu przebywa w klinice na opiece całodobowej. Podawane mu jest szereg antybiotyków, kroplówek i witamin. Lekarze nie potrafią postawić diagnozy. Jest jednak leczony pod kątem parwowirozy. Choroba ta jest niebezpieczna i jej ciężki przebieg może powodować śmierć psa. I tak właśnie jest w przypadku Diego. Jego stan się poprawił jednak dalej nie jest on w stanie jeść samodzielnie (karmiony jest przez sondę), odzyskał jednak siły i próbuje sam wstawać. Rokowania są pozytywne. Robimy wszystko co w naszej mocy aby Diego doszedł do siebie. Pomimo, tego że nie jest on u nas długo, mocno się do niego przywiązaliśmy i nie chcemy stawiać wyroku śmierci. Niestety koszty leczenia znacznie przewyższają nasze możliwości, gdyż dzienny pobyt w klinice wynosi 600/700 złoty. Do tego dochodzą koszty związane z badaniami i lekami. Na chwile obecną lekarze twierdzą, że jego pobyt zostanie przedłużony o kolejny tydzień. Nie jest on w na tyle dobrym stanie aby dowozić go na leczenie, ponieważ jakikolwiek transport jest dla niego zagrożeniem. Diego dał się poznać jako waleczny pies, dlatego wiemy, że tak łatwo się nie podda. Mimo wszystko jesteśmy zmuszeni poprosić o wsparcie finansowe Was, wspaniałych ludzi. Wiemy, że każdy ma swoje własne problemy. Jeżeli jednak jest ktoś, kto chciałyby Nam pomóc byli byśmy ogromnie wdzięczni. <3
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!