Agata Popławska
Piątek dzień wolny dla większości. Piękne słońce. Wymarzony dzień na spacer z dziećmi. Jest lepiej, przestało boleć wstanę i pójdę... wstaję i tyle, bo nasilający się ból przypomina mi, że to jeszcze nie dzisiaj. Tymek na szczęście jest z dziadkiem więc ma szansa na wyjście. Tylko jak ja leżę i jie mam siły ganiać za nim to... jest poszukiwanie pilotów, kabli, dyskow pamieci, reanimowanie starych urządzeń. Potem jak nic nie wyjdzie to czytanie książek. Chwila. Układ z dziadkiem bajki u niego ba telewizorze, a maluch razem z nim łazi i kombinuje. Wstaje, a tu napinają się mięśnie, bo układ nerwowy reaguje ... dlaczego? Bo widzę, że poszukiwania nabrały obrotu i bawet ubrania są wyjęte na podłodze, nie mówią już o krzesłach podsuwanych pod szafki. Mimo iż mówię, że nie chowam z tatą nic na górze. Dzieciak w Spektrum i tak zrobi to co zamierzył. Czcze gadanie. Jak stanę na nogi wyrzucę wszystko z górnych półek. Weekend będzie miło. Potem szkoła, przedszkole, praca i znowu sama w pustym domu. W poniedziałek mam nadzieję na wizytę u neurochirurga. Liczę na dobre wiadomości.
Miłego weekendu życzę wszystkim i długich spacerów podczas słonecznych dni.