Fundacja "Walczę z SM"
PROSZĘ O POMOC. ZBYSZEK
Tym razem przedstawiam się Wam osobiście. Nazywam się Zbigniew Miśkiewicz.
I może rzeczywiście mnie znacie? Pewne osoby zapewne z tej lepszej strony, a inne osoby z jeszcze lepszej strony.
Walczę ze stwardnieniem rozsianym (SM) od 2009 roku. Aby przekłuć złość i bezradność wobec choroby, w coś pożytecznego, założyłem, sam jeden, osobiście, w 2010 roku FUNDACJĘ "WALCZĘ Z SM" /czyli w lipcu 2022 roku mija 10 lat, a już w 2014 zdobyłem status OPP, czyli możliwość zbierania 1 %/. To dzięki tej decyzji, fundacja już ponad 140 podopiecznychze schorzeniami neurologicznymi z całej Polski, którzy mogą, liczyć na pomoc i zbierają 1%, dla siebie, jako cel szczegółowy /ale sobie ładnie napisałem/. A na poważnie, choć wcześniejszy opis był bardzo poważny i prawdziwy, niestety, sam sobie niewiele mogę pomóc, ponieważ chyba zapomniałem , że jestem chory na stwardnienie rozsiane, już trzynasty rok.
W przeciągu ostatnich miesięcy moja sytuacja uległa i cały czas ulega, znacznemu pogorszeniu. SM z rzutowo-remisyjnego, przekształciło się we wtórnie postępujące, na które niestety brak leków. Otrzymałem stopień niepełnosprawności znaczny, już niestety do końca żywota. Czyli krótko ujmując pogorszył się mój stan fizyczno-psychiczny na tyle, że znów potrzebuje Waszej pomocy. Niestety nie jestem, już tym samym Miśkiem, którym byłem kilkanaście lat temu. Dzięki Waszemu wsparciu finansowemu, czyli wsparciu wielu życzliwych osób, będę mógł korzystać z turnusów rehabilitacyjnych w Borne-Sulinowo, rehabilitacji w Częstochowie. Żyjąc ze wsparciem, poprzec rehabilitację, będę mógł w dalszym ciągu pomagać innym chorym na SM.
Niestety choroba czyli SM, nie chce mnie rozpieszczać. Obecnie mam już ukończone 51 lat, zmagam się z SM od 13 lat, o czym pisałem już wcześniej. Nie polubię nigdy choroby, przyjmuję zasadę, że jest obok mnie, na co niestety nie mam wpływu. Dlatego, fundacja ma nazwę, WALCZĘ Z SM. Mam coraz większe problemy z poruszaniem się. Chodzę, jak bardzo dojrzały człowiek, przy pomocy laski, nie przechodząc, bez jej pomocy, nawet 50 metrów, żeby przejść dalej potrzebuje wsparcia innej osoby, czyli samodzielność uciekła. Do sklepu wchodzę, jeżeli są wózki, które pozwalają mi iść niby samodzielnie. Czasami w ogóle mam problem, żeby się poruszać, ale bardzo pragnę walczyć z SM i nie chcę doświadczyć jazdy na wózku inwalidzkim.
Obecnie jestem w programie testowym leczenia SM wtórnie postępującego, nie wiedząc czy dostaje leki, czy może placebo. Po następnych trzech lub już dwóch latach, dowiem się, czy to były leki.
Znów, tym razem sam osobiście zwracam się do Was, czyli do ludzy dobrej woli, których jest mnóstwo z ogromną prośbą o ponowne wsparcie. Szukam różnych form leczenia, jednak doświadczenie, nabyte przy chorobie SM, jasno daje do zrozumienia, że przez cały czas powinienem się rehabilitować, by powrócić do zadowalającej sprawności. Bardzo pragnę, dalej w fundacji funkcjonować, przekazywać umiejętności i doświadczenia innym walczącym z SM..
Niestety dostrzegam jak SM pragnie mnie wyautować z pracy i zrobić ze mnie stu procentowego rencistę. Boję się i strach o przyszłość podcina mi skrzydła. A jestem, przecież ojcem cudownej nastoletniej córeczki.
Moje pytanie brzmi, zadawane, niejednokrotnie:
czy moglibyście mnie wesprzeć, dobrzy ludzie, przy trochę większej zbiórce na rehabilitację w na kolejny 2022 rok?
Bardzo proszę o pomoc. POMÓŻCIE
Serdecznie Wam z góry dziękuję! Zbigniew Miśkiewicz
PROSZĘ O POMOC. ZBYSZEK
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Trzymaj się ciepło Zbyszku ❤️