Aktualizacja z dnia 23.10.2025
Kochani zapadła diagnoza, która może odebrać moje życie! Jeśli mnie zabraknie, pieniądze, które zbiorę, zabezpieczą finansowo moje dziecko na jakiś czas. Mój Syn zawsze żył w egzystencji, gdzie nawet nie miał własnego łóżka. Jako samotna matka zrobię dla Syna wszystko bo ma tylko mnie. Jeśli będę żyła, każda złotówka pomoże mi ustabilizować moje życie w zdrowiu lub zapewni lepsze życie mojemu Synowi, gdy pewnego dnia mnie zabraknie. Dziękuję za każdą formę wsparcia.

Mam na imię Ewelina … i to nie jest tak, że mój świat zawalił się jednego dnia … Najpierw był udar krwotoczny … jeden … Źródło ogniska naczyniak móżdżku - nie nadający się do operacji, zbyt duże ryzyko, że operacja zakończy się zgonem. Potem były jeszcze dwa kolejne udary … Zdiagnozowano także dziurę w sercu. Potem była dysplazja włóknista kości i potworny ból. Doszła głęboka anemia. Wszystko razem poważnie utrudniało codzienne życie. Niedowłady, bóle kończyn, głowy i serca, omdlenia, brak równowagi i ciągłe upadki, migreny z aurą, splątanie, potrafiłam się zgubić na własnej ulicy, arytmia, bezsenność i potworny lęk o życie. Ale nie poddałam się nigdy. Wstawałam, płakałam i szłam dalej. Dla dziecka, bo samotnie wychowuję Syna. Kiedy zaczęły się pierwsze objawy udaru, mój ówczesny partner powiedział „jesteś opętana” i kazał mi iść na pielgrzymkę … A ja miałam wylew krwi do mózgu … Ale żyję … Jakoś się z tym pogodziłam, że jestem udarowcem … I wtedy … podczas pobytu na oddziale neurologii, kiedy to lekarze nie chcieli mnie przyjąć na oddział, bo według nich nic mi nie było … W rogu korytarza pani doktor głosem pozbawionym emocji oznajmiła … pani Ewelino, ma pani guza mózgu. Zawalił mi się świat … po raz czwarty w życiu. I znów w głowie krzyczała mi jedna myśl KOMU MAM POWIERZYĆ MOJE DZIECKO !!! Nie jadłam, nie spałam, przestałam mówić, bo niby co tu mówić ? Ile może unieść jeden człowiek, jedna drobna, samotna kobieta, samotna matka, bez środków do życia … I wtedy, na kolejnym badaniu wyszło, że mam guza wątroby 10 cm oraz zapalenie żołądka i dwunastnicy.



Ale żyję, żyję a moje Dziecko nadal ma Mamę. Sama się budzę co rano, żeby buziakiem obudzić mojego Syna i póki żyję nie poddam się. Jedyny mankament, że potrzebuję opieki lekarzy, leków, suplementów i rehabilitacji. Moja renta wynosi 1322,84 zł, więc właściwie nie mam za co żyć. Dlatego proszę Cię dobry Człowieku pomóż mi, bo tylko dzięki Tobie i Twojej pomocy może się uda, żebym jeszcze trochę pożyła, żeby jedno dziecko na świecie mogło być budzone przez swoją mamę. Proszę o pomoc finansową, każda złotówka jest bezcennym darem Twojego Wielkiego Serca. Proszę o modlitwę, bo bardzo wierzę, że każde życzliwe słowo ma wielką moc … Może w końcu Bóg usłyszy, że ja naprawdę chcę żyć !!!! Proszę także o udostępniane mojej zbiórki. Dziękuję Ci Dobry Człowieku za każdą wspierającą myśl o mnie i moim Dziecku.
z głęboką wdzięcznością
Ewelina
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Wszyskiego dobrego
EWA
Dużo zdrowia. Dla Boga nie ma nic nie możliwego. JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ
Anonimowy Darczyńca
Uda się zwalczyć chorobę, bo musi się udać. Proszę się nie poddawać.
Dariusz
Popatrz! Przybytek Boży jest pośród ludzi. I Bóg będzie przebywał z nimi, a oni będą Jego ludem. Będzie z nimi sam Bóg. 4 I Bóg otrze z ich oczu wszystkie łzy. Nie będzie już śmierci, smutku, krzyku ani bólu. To, co było kiedyś, przeminęło”.
Karolina
Przesyłam dużo siły i wsparcia