Anna Maria
Drugi opis
Kochani ❤️
Nie zamykam tej zbiórki chcę, aby każdy mógł zobaczyć, że nie jestem żadną oszustką. Chcę jedynie dopisać kilka słów od siebie, by opowiedzieć, co wydarzyło się u nas przez ten czas. Bardzo proszę, przeczytajcie naszą historię do końca. 🙏
Moja córka obecnie przebywa w zakładzie psychiatrycznym z powodu silnej depresji. Niestety nie poradziła sobie z trudną sytuacją, jaka nas spotkała. To dla mnie, jako matki, i dla moich wnuków bardzo bolesna wiadomość. Musimy teraz radzić sobie sami.
Obecnie nie mamy ogrzewania gazowego, ponieważ zostały nam nieopłacone rachunki z zeszłego roku. W mieszkaniu, które otrzymaliśmy od miasta, znajdują się dwa pokoje z kuchnią, przedpokojem i toaletą na półpiętrze. Niestety nie mamy łazienki.
Miasto zamontowało nam w pokojach piece typu „koza”, żebyśmy mogli przetrwać zimę, ponieważ nie mamy innego źródła ciepła. W kuchni mamy kuchenkę gazową na butlę, ale pieniędzy brakuje nam nawet na podstawowe potrzeby, nie mówiąc już o remoncie.
Bardzo proszę o pomoc w zakupie choćby jednej tony węgla, byśmy mogli się ogrzewać. Będziemy palić oszczędnie. Zbiórka stoi od maja wtedy udało się zebrać 2257 zł. Te pieniądze zostały przeznaczone na rehabilitację córki i skromną komunię wnuka. Niestety dziś nie mamy już nic.
Nie zakładam nowej zbiórki, aby każdy mógł zobaczyć, ile udało się zebrać i że wszystko było uczciwie. Za każdą, nawet najmniejszą pomoc z całego serca Bóg zapłać. ❤️🙏
Mamy również nieopłacone rachunki za tzw. zimowe liczniki. Jeśli ktoś mógłby nam pomóc, bardzo proszę o wsparcie – numer konta widnieje na fakturze. Wszystkie nasze środki pochłania leczenie córki: leki przeciwbólowe, wizyty u lekarzy, rehabilitacja.
Proszę Boga o siłę i o litość dla mnie i moich bliskich. Jesteście dla nas ostatnią nadzieją.
Życie nie przestaje nas doświadczać.
06.04.2025 – w środku nocy musieliśmy się wyprowadzić z mieszkania socjalnego, które otrzymaliśmy po powodzi w Brzegu. Przyczyną było rozszczelnienie komina i ulatniający się czad. Trafiliśmy tymczasowo do szkolnej świetlicy.
14.04.2025 – otrzymaliśmy decyzję o nowym mieszkaniu. Niestety lokal wymaga gruntownego remontu, ma toaletę na zewnątrz i brak łazienki. Mamy tylko dwa tygodnie, by się wprowadzić. Nie wiem, jak to wszystko udźwignąć…
Życie doświadczyło nas bardzo mocno:
💔 śmierć,
💔 powódź,
💔 choroba i utrata sprawności,
💔 teraz depresja i brak nadziei.
Jestem załamana jako matka i babcia. Nigdy nie przypuszczałam, że będę musiała prosić o każdy grosz, by utrzymać rodzinę .
Drodzy Państwo ❤️
Jestem mamą Ani i błagam o pomoc dla mojej córki.
Ona już nie ma siły pisać ani prosić, dlatego robię to w jej imieniu.
Mam 67 lat.
Córka ma 39 lat i dwoje dzieci – 14 i 10 lat.
Jej mąż zmarł w 2020 roku z powodu COVID-19. Pracował na czarno, więc nie miała po nim żadnego wsparcia.
W 2016 roku córka miała wypadek samochodowy. Doznała poważnego urazu kręgosłupa, w wyniku którego wstawiono jej śruby i klamry, aby mogła odzyskać sprawność. Próbowała żyć normalnie .
Pamiętajcie dobro zawsze wraca. ❤️🙏



Drugi opis
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Ania
♥️