Mamusia i 10 maleństw

Niewielka sunieczka musiała przejść piekło. Bo jak nazwać wydanie na świat 10 maluchów w bezdomności?

Bez opieki, bez ciepła, gdzieś w krzakach, na gołej ziemi...

Pojawiała się i znikała. Głodna, przerażona, nieufna. Czasem goniła tych, których uznała za zagrożenie.

Gmina nie zareagowała, pomimo wielu zgłoszeń. Ale suczka nie była sama! Wystarczyło się przyjrzeć, by zobaczyć że jest mamą. Z pomocą ruszyło lokalnie Stowarzyszenie Nasze Cztery Łapy, które robi co może, by ratować zwierzęta w tej gminie.

Dziewczyny nie odpuściły i w końcu dotarły do szczeniąt. Boszsz, to jeszcze oseski! Jak ta mała suczyna dała radę je urodzić i utrzymać przy życiu? Zabrały rodzinkę do siebie, zabezpieczyły najlepiej jak się dało, ale nie miały warunków dla psiej, w dodatku tak licznej, rodziny.

Wtedy prośba o pomoc dotarła do nas.

Szlag nas trafia. Serio! Bo to wszystko wina człowieka! Nie wiemy, czy ktoś ją porzucił bo była w ciąży, czy uciekła i się zagubiła. Ale nie jest dzika. Zna człowieka, a ten kiedyś jej nie wykastrował i tak skazał na cierpienie 11 istnień! Tak to działa! BEZDOMNOŚĆ RODZI SIĘ W DOMACH.

Boli nas los bezsensownie rozmnażanych suk. Bez pomocy ta mama co pół roku wydawałaby kolejne mioty.

Musieliśmy to przerwać. Musieliśmy je ratować.

11 KOLEJNYCH PSÓW NA POKŁADZIE. NA WIELE TYGODNI.

Nie zostawiajcie ich i nas.

𝐑𝐀𝐓𝐔𝐉 𝐏𝐒𝐈𝐄 Ż𝐘𝐂𝐈𝐄 𝐍𝐀 𝐒𝐄𝐑𝐈𝐎!

𝐏𝐫𝐳𝐞𝐤𝐚ż 𝐧𝐚𝐦 𝟏,𝟓% 𝐩𝐨𝐝𝐚𝐭𝐤𝐮. 𝐊𝐑𝐒 𝟎𝟎𝟎𝟎𝟔𝟕𝟐𝟎𝟕𝟖