Na leczenie jamniczki po wypadku

Dowiedzieliśmy się o niej we środę. Tam na miejscu nie daliby rady pomóc jej ortopedycznie, a tu liczył się czas. Dzięki wrażliwości Beaty Ka, która pojechała po sunię 200 km, wczoraj pod naszą opiekę. trafiła jamnisia Basia - imię nadane na cześć jej wybawczyni w miejscu znalezienia. Zawieziono ją prosto do lecznicy, gdzie została i dzisiaj była operowana. Na razie mało o niej wiemy oprócz tego, ze tam, gdzie ją znaleziono wpadła pod samochód. Po operacji trafi do dt tam, gdzie była Beza (*). Nie znamy na razie kosztów weterynaryjnych i operacji.Gdyby ktoś chciał wesprzeć jamnisię będziemy wdzięczni. 

W sobotę 15.10.2022 roku została przeprowadzona operacja. Kości zostały połączone przy pomocy specjalnych gwoździ. Jak wszystko się dobrze zrośnie trzeba będzie poddać ją kolejnej operacji i te gwoździe wyjąć. 

*****************************

Dzisiaj - 17.10 mała znowu wylądowała w lecznicy, bo łapa jej bardzo spuchła i się z niej sączy. Trzymajcie kciuki za malutką :( 

Wstawimy jeszcze zdjęcia rtg złamanej łapki przed operacją:

W dnniu wczorajszym - 14.11 bbyliśmy na kontroli pooperacyjnej, na której oceniono jak się zrasta złamanie. Podobno jest nnieźle ale jeszcze 4 tygodnnie z ograniczeniami :( 13 grudnia mała będzie miala kolejną operację wyciągnięcia drutów, sterylizacji i operacji przepukliny - jeśli się to uda za jednym zamachem zrobić. Do dnia dzisiejszego koszty wet. to 2229 zł.

Basia pozdrawia i prosi o dalsze trzymanie kciuków :)