Aby powstać i zacząć od nowa.

Pisząc ten tekst i decydując się prosić o pomoc jest dla mnie bardzo trudne. Od zawsze starałam się radzić sobie sama. Na wsparcie rodziny nigdy nie mogłam liczyć, a jeśli już to z ciągłym wyrzutem i wiecznym wypominaniem. Jestem zupełnie sama, a nie mam już siły. Życie ciągle stawia na mojej drodze złych ludzi. Bardzo dużo w życiu przeszłam od molestowania po znęcanie się psychiczne i fizyczne. Zawsze próbowałam sobie jakoś z tym radzić ale w ostatnich miesiącach coś we mnie pękło. Straciłam prace, prace, której trzymałam się głównie ze względów finansowych, prace w której byłam wykorzystywana i poniewierana. Zniszczyło mnie to psychicznie, a raczej pogłębiło i tak już bolesne rany zadane mi przez życie. Zostałam bez niczego. Jedyne co mi zostało to olbrzymi dług na mieszkanie, które kupiłam rok temu z nadzieją na lepsze jutro, na to, że coś dobrego w tym życiu jestem wstanie osiągnąć. Mieszkanie jest w stanie deweloperskim, nie stać mnie na jego remont, a w tym momencie nie jestem też w stanie spłacać długu. Pracując wynajmowałam pokój, teraz mieszkam kątem u rodziców, ale czuje, że oni nie chcą, żebym tu była. Zaczęłam psychoterapię, którą chciałabym kontynuować jednak to jest kolejny koszt. Staram się szukać rozwiązań i pomocy ale po moich przejściach trudno mi komukolwiek zaufać. Jedyna moja nadzieja w tej zbiórce. Nadzieja na to, że istnieje jeszcze ktoś dobry na tym świecie, ktoś kto pomoże mi powstać i zacząć od nowa.