Nasz koszmar zaczął się błaho, ból brzucha po zjedzeniu posiłku w nowym miejscu, następnie gorączka. Nic co by wzbudziło poważne podejrzenia i wątpliwości, aż do dnia gdy mój mąż Krzysztof stracił przytomność. Natychmiast trafił do szpitala, w stanie krytycznym, był reanimowany 5 razy, aż otrzymałam telefon ze szpitala z prośbą o przyjazd i pożegnanie się. Nikt z nas się tego nie spodziewał, że tak proste objawy skończą się tak dramatycznie. Krzysiek był młodym mężczyzną, miał 40 lat i pół życia przez sobą. Mieliśmy plany i wspólne marzenia.
Ten dzień zmienił nasze życie, moje jako żony i matki dwójki dzieci. Na codzień Krzysiek był głową rodziny, dbał o finanse i utrzymanie. Ja zajmowałam się synkami, którzy wymagają całej mojej uwagi (spektrum autyzmu i ADHD). Z dnia na dzień zostałam sama, bez pieniędzy i z kredytem do spłacania. Mój mąż był osobą wspierającą mnie zarówno emocjonalnie, dzieląc się swoją miłością i radością. Straciliśmy ukochanego człowieka, męża oraz ojca.
Prosimy o wsparcie finanse, które pozwoli nam stanąć na nogi. Na ten moment nie mamy żadnych oszczędności, które pozwoliły by mi się utrzymać, zadbać o rozwój dzieci i pozwolić sobie na żałobę.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Trzymam kciuki, żeby wszystko się z czasem ułożyło
Anonimowy Darczyńca
"Jezu, Ty się tym zajmij". Jezu ufam Tobie
Anonimowy Darczyńca
Niech dobry Bóg ma was w swojej opiece i obdarzy potrzebnymi łaskami.