Witajcie,
zapewne jak większość osób mających zbiórkę na tej czy innej stronie nie spodziewaliśmy się, że kiedykolwiek i my będziemy zmuszeni ją założyć. Niestety dalsze, niespodziewane leczenie naszego ukochanego psa Aresa zmusiło nas abyśmy zwrócili się do Was o pomoc. Na tę chwilę nie jesteśmy już w stanie sami pokryć dalszych kosztów leczenia dlatego też zdecydowaliśmy się poszukać wsparcia właśnie u Was – dobrych ludzi.
Zacznę od początku. Ares jest z nami od malutkiego szczeniaka, miał 8 tygodni kiedy skradł nasze serce od pierwszego wejrzenia. Był ostatnim rodzynkiem jaki ostał się wśród swoich pięciu sióstr. Jechaliśmy kawał drogi do polecanej wśród wielu osób hodowli po naszą wymarzoną psią kulkę. Bardzo żywy, walczył mocno aby zostać zauważonym. Wyszło mu to tak dobrze, że swoim zaangażowaniem od razu zwrócił na siebie naszą uwagę. Długo się nie zastanawialiśmy, nie wiemy nawet kiedy Ares znalazł się w drodze do swojego nowego domu, który pokochał oraz który pokochał jego.Ares rozwijał się książkowo. Książkowo również uczył nas cierpliwości, dawał mnóstwo radości, nieprzespanych nocy i dbał o naszą kondycję uciekając z ulubionymi butami w pysku. Niestety w sierpniu wszystko się zmieniło. Zauważyliśmy, że zaczął kuleć na przednią łapkę. Uznaliśmy to za objaw przemęczenia ponieważ jak na zdrowego, szczęśliwego szczeniaka przystało był wulkanem energii. Jednak objawy się utrzymywały. Od razu udaliśmy się do weterynarza, który stwierdził, że może być to młodzieńcze zapalenie stawów, częsta przypadłość u 9-miesięcznych szczeniaków dużych ras. Ares dostawał leki przeciwzapalne, które nie przyniosły żadnej poprawy.
Zdecydowaliśmy się na konsultację u jednego z najlepszych psich ortopedów na Pomorzu. Potwierdziło się najgorsze – dysplazja obu stawów łokciowych. Jedna z łap (prawa) wymagała natychmiastowej operacji.
Ze względu na młody wiek psa im wcześniej operacja zostanie wykonana tym większe prawdopodobieństwo, że zakończy się sukcesem i pies będzie żył normalnie. Druga łapka miała niewielkie zmiany co widać na dołączonym zdjęciu RTG, nie wymagała ona chirurgicznego leczenia w najbliższym czasie.
Koszty leczenia jakie ponieśliśmy przy ratowaniu stawu Aresa mocno obciążyły nasz budżet. Po zabiegu Ares na nowo uczył się funkcjonować z niesprawną łapką, stopniowo nabierał siły. Poświęciliśmy każdą chwilę na to aby jak najszybciej odzyskał sprawność oraz radość jaką obdarowywał nas od pierwszych wspólnych dni. Okres 6 tygodni po zabiegu był bardzo trudny psychicznie zarówno dla nas jak i dla niego. Młody, pełen energii, chętny do pracy, nauki oraz zabawy Owczarek większość dnia spędzał zamknięty w jednym miejscu patrząc na nas wzrokiem, który jasno wskazywał na to, że nie rozumie dlaczego tak musi być. Cieszyliśmy się ogromnie, że pies, którego tak bardzo pokochaliśmy dzięki naszej determinacji i zdecydowaniu szybko dochodzi do siebie i niebawem znowu będzie biegał i cieszył się życiem. Po tych 6 tygodniach udaliśmy się na kontrolne RTG operowanej łapki. Lekarz miał dla nas dwie wiadomości – jedną dobrą, drugą złą. Oczywiście zaczęliśmy od dobrej. Doktor powiedział, że łapa wygląda bardzo dobrze, wszystko świetnie się goi, ale… Podczas rekonwalescencji drugi staw został mocno obciążony przez niesprawność leczonej łapy co spowodowało pogorszenie się jej stanu. Z niedowierzaniem i łzami w oczach słuchaliśmy lekarza, który bardzo szczegółowo opisywał nam zdjęcie lewej łapy. Przed nami leżał Ares jeszcze mocno ospały po narkozie, a na nas spadła informacja, że operacja znowu musi być wykonana jak najszybciej, jeszcze w tym miesiącu nim pies ukończy rok. Ciągle bijemy się z myślami, że znowu będzie musiał przechodzić prze cierpienie, jakie przyniosła mu pierwsza operacja.
Wiemy, że nie jest to najlepszy czas na proszenie o pomoc kiedy tak wiele osób wokół jej potrzebuje, jednak na tę chwilę nie jesteśmy już w stanie sami pokryć wszystkich kosztów leczenia, a przeciąganie w czasie i zbieranie własnych środków pogarsza tylko stan łapy i zmniejsza prawdopodobieństwo sukcesu zabiegu. Dlatego nie mając wyjścia i kierując się miłością do naszego czworonoga zwracamy się z ogromną prośbą do wszystkich Was o pomoc w ratowaniu łapy Aresa.
Z góry bardzo dziękujemy w imieniu swoim i naszego przyjaciela – Aresa.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Lusia
Areału, jeszcze razem pobiegamy po lesie!! <3