Killa to młoda, 8miesieczna kotka przygarnięta „z ulicy”. Dwa dni temu zdarzył sie wypadek w wyniku którego kotka ma liczne obicia, stłuczoną nerkę a co najgorsze złamana przednią łapkę w dwóch miejscach. Konieczna jest operacja ktorej koszt to 2500zł.
Obecnie kicia ma usztywnioną łapkę i musimy czekać do wtorku na operacje. Sama wczorajsza wizyta u weta kosztowała mnie 800zł. Po samej operacji dojdzie koszt wizyt kontrolnych i ewentualnych leków.
Aktualnie zostałam bez pracy, a pochodzę z małego ośrodka w którym bardzo cieżko znaleźć nową. Ta zbiórka to dla mnie jedyna szansa aby uratować moją małą najlepszą przyjaciółkę. Serce mi się łamie, bo widzę jak bardzo aktywny, zabawowy kotek cierpi unieruchomiony na wiele dni z uwagi na okres świąteczny, kiedy klinika jest zamknięta. Wiem, że ten czas jest dla niej prawdziwą mordęgą, bo to jeszcze młoda kicia i ma potrzebę zabawy, wyhasania się. Mam nadzieje, że po operacji która mamy mieć we wtorek (2.04) szybko wróci do formy i przede wszystkim nie bedzie żadnych powikłań po zabiegu. Jestem szczerze przestraszona tym wszystkim.
Proszę o pomoc czy to poprzez wpłaty, ale bede równie wdzięczna za udostępnienia zbiórki.
UPDATE:
Po wczorajszej operacji Killa byla bardzo osłabiona i smutna. Operacja łapki okazała sie niestety bardziej skomplikowana i musiał zostać wstawiony drut, ktory po czasie trzeba bedzie operacyjnie wyjąc - najgorsze jest to ze to znowu narkoza, stół operacyjny i znowu strach i stres kotka.
Po powrocie do domu bardzo wkurzał ja kołnierz, wierzgala przez kilka minut próbując go zdjac. Po chwili na szczęście uspokoiła sie. Jedyne co robiła przez pierwszych 12h po operacji to leżała i spała lub leżała z otwartymi, pustymi oczkami. Serce się łamie. Rano jednak wstała, zrobiła kilka kroczków, mogła w końcu zjeść i zrobiła to ze smakiem co mnie bardzo ucieszyło. Nawet mruczała przez chwilkę podczas miziania!
Dzis była pierwsza wizyta kontrolna po operacji i weterynarze nie zaobserwowali nic niepokojącego wiec kamień z serca. Jutro mamy jeszcze jedną wizytę i odbieramy leki.
Na szczęście vet zgodził sie na rozłożenie płatności na raty i do spłaty zostało niecałe 2000zł (1500zł za operacje łapki i 300zł za badania zaraz po wypadku).
Na pewno też bede chciała zabrać ja do innego weterynarza aby potwierdził, ze wszystko z nią dobrze. Ale to po jutrzejszej, kontrolnej wizycie u obecnego specjalisty.
Wszystkim wplacajacym i udostępniającym zbiórkę dalej, jestem niesamowicie wdzięczna za pomoc ♥️🐱
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Oby poszło wszystko dobrze :)