Rudy-walka z kocim koronawirusem

Kim jesteśmy...zwariowaną na punkcie zwierząt i pomocy rodziną...Pan, Pani, szalona 18-stka, niespełna 2 letni aktywistka, 4 psy i 4 koty (w większości przygarnięte). Pracujemy, uczymy się, zajmujemy stadem, borykamy się z problemami dnia codziennego, pomagamy społecznie jak możemy...

Nasz bohater - Rudolf...rudy kocur znaleziony na klatce schodowej jednej z bałuckich kamienic w Łodzi w kiepskim stanie - złamany ogon w 2 miejscach, wypłowiała i zniszczona sierść, wychudzony, glut do pasa. Poprzedni opiekunowie...znani, nie wykazujący chęci dalszej "opieki" nad kotem. Decyzja - kot trafia pod Naszą opiekę...to było 4 lata temu. Obecnie ma ok 8 lat i pierwsza połowa jego życia do łatwych nie należała. Od 2016 roku Rudolf jest z Nami, stał się członkiem licznego "posklejanego" stada, członkiem Naszej rodziny! Psotny, pyskaty, drapiący wszystko, wylizujący patelnie i garnki sierściuch...Nasz sierściuch.

Grom z nieba - nie spodziewaliśmy się, że problem koronawirusa dotknie Nas w tak niespodziewany i odmienny (dla obecnej pandemii) sposób. W sobotę (25.04) usłyszeliśmy wyrok śmierci dla jednego z naszych czworonożnych członków rodziny - FIP (Feline Infectious Peritonitis) - zakaźne zapalenie otrzewnej kotów. Choroba wywołana jedną z odmian koronawirusa...choroba śmiertelna. Mieliśmy dwie opcje...poddać kota eutanazji lub chwilowo przedłużyć jego życie sterydami, aby się pożegnać. Wybraliśmy drugą opcję, jednocześnie zaczęliśmy szukać informacji i cudu. Dzięki przyjaciołom dowiedzieliśmy się o istnieniu kuracji - leku. I w tym momencie zaczyna się Nasza i Rudolfa walka o jego życie...

Rudolf niknie w oczach, waży zaledwie 3 kg - sama skóra i kości, jest okropnie słaby. Stan pogarsza się z godziny na godzinę...pomoc musi być natychmiastowa. 

Problem i prośba o pomoc - zrobimy wszystko dla naszej rodziny, ale mamy ograniczone możliwości. Cena kuracji-leku jest dla nas nieosiągalna. Cała kuracja 84 zastrzyki, które muszą być podawane codziennie bez przerwy to koszt 10 000 zł, liczy się również czas :( Biorąc pod uwagę kwotę zmuszeni jesteśmy prosić Was o pomoc. Nasza niemoc w tak przyziemnej kwestii, jaką są pieniądze, w porównaniu z życiem Rudolfa jest dla Nas niemożliwa do zaakceptowania, dlatego podjęliśmy decyzję o zbiórce. Trudno przychodzą takie słowa, ale zwyczajnie nie stać nas na samodzielny zakup tego leku a nie jesteśmy w stanie poddać się bez walki, za bardzo go kochamy...zasłużył by otrzymać szansę!

Wszystkie zebrane od Was datki będą przeznaczone na leczenie Rudolfa a dokładnie na zakup leku...ok 17 buteleczek, co starczy na 85 dni leczenia.

Bardzo trudno prosić o pomoc szczególnie, gdy wcześniej stało się po stronie pomagającego, ale nie mamy wyboru...toczy się walka o życie naszego kociego synka i całym sercem dziękujemy za każdą wpłatę.

Diagnoza...z Rudolfem udaliśmy się do weterynarza 25 kwietnia, zostało wykonane USG brzucha na podstawie którego stwierdzono płyn w otrzewnej. Weterynarz wykonał test Rivalty, który dał wynik pozytywny. Rudolf znacznie schudł, nie chciał jeść i osłabł. Pierwszy weterynarz do którego się udaliśmy nie miał żadnych wątpliwości. W poniedziałek udaliśmy się do drugiego weterynarza, który po zbadaniu Rudolfa potwierdził diagnozę. Wykonaliśmy również badania krwi (wyniki poniżej). 

Bardzo wszystkim dziękujemy za wsparcie i pomoc. Nie spodziewaliśmy się tak licznego odzewu. 

Niestety w dniu dzisiejszym 14.05 Rudolf odszedł od Nas. Walczyliśmy, dwa tygodnie dostawał lek. Wyniki badań, które odebraliśmy w środę pokazały, że stan Rudolfa jest krytyczny, próby wątrobowe oraz ogromy poziom żelaza przy jednoczesnej anemii przekroczyły wyobrażenia weterynarzy. Nie poddaliśmy się, na czwartek mieliśmy do odbioru lek regenerujący wątrobę, kroplówki do wypłukania bilirubiny, czekaliśmy na kontakt w sprawie wypłukania żelaza. Słabł z godziny na godzinę. Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że FIP był tylko czubkiem góry lodowej i coś jeszcze niszczyło naszego czworonożnego synka. O godzinie 1:00 w nocy pojechaliśmy do całodobowej kliniki... Straciliśmy ważnego, ukochanego i cudownego członka naszej "posklejanej" rodziny.

Dzięki Waszemu wsparciu udało się zebrać 4 692 zł. Z zebranych funduszy opłaciliśmy badania krwi i wlewki (300 zł), test FIV/FeLV (50 zł), lek 4 buteleczki (4x580 zł = 2 320 zł) oraz koszty przesyłek buteleczek (120 zł). Razem wydatki na walkę o Rudolfa wyniosły 2 790 zł. Z zebranych pieniędzy zostało Nam 1 902 zł.

Zastanawialiśmy się co zrobić z pozostałą kwotą. Będąc uczciwymi wobec Was chcemy Wam o tym powiedzieć i umożliwić podjęcie decyzji.
Jako, że wsparliście właśnie naszą czworonożną część rodziny, chcielibyśmy przeznaczyć pozostałą kwotę na diagnostykę i badania (badania krwi, testy na choroby) pozostałych członków stada (3 kotów i 4 psów).
Jeżeli ktoś z Was zdecyduje o zwrocie darowizny, proszę o informacje na maila: [email protected].

Raz jeszcze bardzo Wszystkim dziękujemy.
Przepraszam za formę kontaktu, ale nie mam innej możliwości.