
To działo się w noc Święta Zmarłych. Trzecia nad ranem. Droga gdzieś pomiędzy cmentarzami, cisza, mgła, pustka. Para wracająca samochodem wypatrzyła go kątem oka na poboczu drogi.
Zatrzymali samochód, wyszli, a tam leżał on — mały kocurek. Cały we krwi, z krwawiącymi oczkami, z rozbitym pyszczkiem, z obrzękiem mózgu. Nie miał siły nawet miauknąć.
Gdyby pojechali dalej, nie przeżyłby. Jednak oni się zatrzymali, nie byli obojętni. I dzięki temu maleństwo dostało szansę.
Przywieźli go do DIOZ, a my też nie byliśmy obojętni, bo kiedy w Święto Zmarłych, ktoś przywozi ci życie, które umiera na rękach, nie możesz nie walczyć.
Od tamtej chwili trwała akcja ratunkowa. Całą noc walczyliśmy o jego życie, o każdy oddech, o każdy ułamek szansy. Dziś jest już odrobinkę lepiej! Opuchlizna i obrzęki powoli ustępują, oddycha spokojniej. No i mruczy… MRUCZY BEZ PRZERWY!
Wiemy jedno — chce żyć. I my zrobimy wszystko, żeby mógł żyć. ❤️
Pomóżcie nam w tej walce, bo każda walka o życie wymaga nie tylko serca, czy poświęcenia, ale i realnych pieniędzy.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Ewa Kłudczyńska
Jestem cały sercem za wszystkimi, którzy pomagają chorym i skrzywdzonym zwierzętom. Dla oprawców tych biednych zwierząt nie miałabym żadnej litości...na łańcuch, bez wody, jedzenia i bez budy!
Monika
❤️
Spirit
🕊❤️🔥🐾
Lena
Wierzę całym sercem, że nasze biedne maleństwo dostanie odpowiednią pomoc i wydobrzeje ❤️
Domi
Jaki słodziak 🥹mam nadzieję że szybko wyzdrowieje ♥️🥰