Operacja staffika Chiki

Nigdy nie pomyślałabym, że będę w tej sytuacji i zostanę zmuszona do proszenia innych o pomoc w leczeniu mojej ukochanej suczki. Niestety niedawna operacja onkologiczna oraz leczenie wyczerpały zasób moich środków, a moja najlepsza przyjaciółka zerwała więzadło krzyżowe doczaszkowe kończyny miedniczej lewej niemalże natychmiast po wygranej walce z rakiem. 

Chika to przepiękna, mądra i dzielna 5 letnia przedstawicielka rasy Staffordshire Bull Terrier, która niedawno wymknęła się śmierci z rąk po raz drugi z powodów onkologicznych. Jak to staffik mimo przeciwności losu i niedyspozycji wywołanych leczeniem cieszyła się pełnią życia korzystając z każdej chwili, którą odzyskała. Cieszyła się tak bardzo, że uległa kontuzji zrywając więzadło. 

Dla aktywnego staffika, który nie pragnie niczego innego poza mizianiem i zabawą jest to ogromny dramat. Każdy ruch sprawia jej ból w lewej łapce. Patrzenie na to sprawia, że rozrywa mi się serce na miliony drobnych kawałeczków. Nie jestem w stanie sama opłacić kosztów tej operacji, a dojdą do tej kwoty koszty kontroli onkologicznych oraz rehabilitacja. W związku z tym, że dla mojej przyjaciółki zrobię wszystko z łzami w oczach proszę was o pomoc mimo wstydu, który odczuwam, a wstydzę się okropnie prosząc o pomoc. 

Na zebranie pełnej kwoty mam 6 tygodni. Nie ukrywam jednak, że gdyby udało się uzbierać całość wcześniej to i wcześniej odbyłaby się operacja, a Chika mogłaby po 6 tygodniowej rehabilitacji ponownie wrócić do aktywności i do bycia rozmerdanym staffikiem. 

W międzyczasie czeka mnie jeszcze kontrola onkologiczna celem weryfikacji obecnego stanu zdrowia po operacji i po leczeniu onkologicznym. To kolejny koszt, który muszę pokryć, a który jeszcze jestem w stanie opłacić. 

Bardzo was proszę. Pomóżcie mi uratować sprawność mojej suczki i przywrócić jej radość życia.  Nie pozwólmy by dłużej cierpiała.