Rysio to wesoły i pełny energii 4 latek.
Wszystko zaczęło się w lipcu 2014, alergolog zauważyła zmianę w lewym dole nadobojczykowym. Okazało się, że miał go od 7 miesiąca życia.
Trafiliśmy do poradni onkologicznej, nadal nie było wiadomo co to takiego i Rysio został zakwalifikowany do operacji. Guz był w takim miejscu, że zagrażał uduszeniem w nocy.
2 października Rysio przeszedł operację usunięcia guza. Guz miał 10x5 cm, był wielkości męskiej pięści. Pytanie,skąd w takim małym ciałku taki wielki guz. Czekaliśmy tydzień na wyniki histopatologiczne. Okazało się, że jest to Tryton- rzadki podtyp guza złośliwiego nerwów obwodowych. Na szczęście u Rysia nie zdążył się uzłośliwić. Niestety razem z guzem usunięto również nerwy co spowodowało uszkodzenie splotu ramiennego.
Całkowity niedowład sprawił, że zaczęły mu zanikać mięśnie. Musi chodzić cały czas z rączką w temblaku, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Początki były trudne, upadał na twarz bo nie mógł się podeprzeć, nie radził sobie tak jak przed operacją.
Dwa tygodnie po usunięciu guza w Centrum Zdrowia Dziecka, trafiliśmy do Dolnośląskiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu, gdzie czekała kolejna operacja- rekonstrukcja nerwów.
Mimo ćwiczeń i upływającego czasu nie było żadnych efektów operacji rekonstrukcji nerwów.
Dzięki Fundacji Spotu Ramiennego Otwarte Ramiona, w której Rysio jest podopiecznym w marcu 2015 roku trafiliśmy na konsultację do dr. Bahma z Niemiec. Niestety Profesor obawiał się, że podczas zabiegu może zrobić mu krzywdę bo Rysiowi został naciek guza i musieliśmy przeprowadzić jeszcze raz badania histopatologiczne. Kolejne wyniki potwierdziły, że naciek nie jest złośliwy.
W styczniu 2016 r. pojawiliśmy się ponownie u dr Bahma. Obejrzał rączkę i powiedział, że może podjąć się operacji. Operacja miała polegać na ponownym przeszczepie nerwów.
Była to kosztowna operacja, ale dzięki 1% i fundacji siepomaga udało nam się uzbierać potrzebną kwotę i 20 marca ruszyliśmy do Niemiec .
21 marca pierwszy dzień wiosny a dla Rysia początek czegoś nowego.
Operacja trwała prawie 6 godzin, rekonstrukcja powiodła się. Dr Bahm zaproponował nam jeszcze jeden zabieg i w czwartek Rysio znowu jechał na blok operacyjny. Tym razem również się udało. Jak było tylko możliwe zaczęliśmy rehabilitację, w lipcu pojawił się pierwszy ruch. Szczęście jakie nas spotkało jest nie do opisania.
Od tego czasu Rysio zaczął chętniej ćwiczyć, chyba zrozumiał, że ćwiczenia przynoszą efekty.
Oczywiście bywają gorsze dni, ale małymi kroczkami idziemy do przodu.
Zaczęły pojawiać się kolejne ruchy.
W sierpniu ponownie pojawiliśmy się na konsultacji u dr Bahma, zakwalifikował Rysia do kolejnej operacji, która polega na przeszczepieniu mięśni z uda do bicepsa. Jeśli wszystko się powiedzie Rysio będzie mógł zginać rączkę w łokciu.
Operacja jest bardzo kosztowna i niestety nas na nią nie stać. Stąd moja prośba o pomoc dla naszego wojownika. Część kwoty udało nam się uzyskać dzięki 1%. Po operacji czeka nas kosztowna rehabilitacja, a w przyszłości kolejna operacja usprawniająca dłoń i nadgarstek.
Dzięki wspaniałym ludziom wierzę, że może się udać.Rysio marzy żeby zagrać kiedyś z tatą w kosza, teraz doszło jeszcze jedno marzenie... chce być super bohaterem
Serdecznie dziękujemy za okazane serce i pomoc.
Natalia Nawrocka mama Rysia wojownika
więcej można przeczytać o Rysia historii na stronie:
www.fsr.pl
oraz na facebooku
Rysio-nasz wojownik Uszkodzenie Splotu Ramiennego
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Dzielny super bohater ❤️
Anonimowy Darczyńca
Trzymamy kciuki! Zdrówka :)
Anonimowy Darczyńca
Wszystkiego dobrego Rysiu!
Magda
Trzymamy kciuki :)
Agnieszka
3mamy kciuki !