Dzień dobry,
mam na imię Jakub, mam 30 lat i jestem ojcem dwójki cudownych dzieci. Za kilka miesięcy nasza rodzina ponownie się powiększy – przyjdzie na świat nasze trzecie dziecko. To dla nas ogromna radość, ale też powód do niepokoju, bo nasza sytuacja finansowa od lat jest bardzo trudna.
Razem z żoną mamy około 150 tysięcy złotych kredytów, które spłacamy od lat. Większość z tych zobowiązań to efekt walki mojej żony o życie jej mamy, która w 2010 roku zachorowała na raka. Kiedy się poznaliśmy, nie wiedziałem jeszcze, przez co przeszła. Jako młoda dziewczyna została sama z odpowiedzialnością za opiekę nad mamą – zapożyczała się, brała kredyty, jeździła po lekarzach, robiła wszystko, by ratować najbliższą osobę. Niestety, choroba wygrała. Teściowa zmarła kilka miesięcy po narodzinach naszej córki, a moja żona została z długami i bólem, który do dziś w niej siedzi.
Mimo wszystko staraliśmy się budować wspólne życie. Na początku, zanim pojawiły się dzieci, mieliśmy wynajęte mieszkanie, oboje pracowaliśmy i wiązaliśmy koniec z końcem. Było ciężko, ale dawaliśmy radę. Kiedy jednak przyszły na świat dzieci, koszty życia wzrosły, a nasze możliwości zmalały. Obecnie mieszkamy w wynajmowanym mieszkaniu, które pochłania prawie całą moją wypłatę. Po opłaceniu kredytów i rachunków zostaje nam 600 zł na życie – na wszystko.
Często zastanawiam się, co by było, gdybym stracił pracę albo zachorował. Wtedy nasze życie rozsypałoby się całkowicie. Nie mamy żadnych oszczędności, żadnego zabezpieczenia. Długi ciągną nas w dół i czujemy, że nie możemy się z tego wydostać, choć robimy, co w naszej mocy.
Wiem, że ktoś może pomyśleć: „Dlaczego w takiej sytuacji decydowaliście się na kolejne dziecko?”. Rozumiem to pytanie i uwierzcie, że sami też je sobie zadawaliśmy. Jednak czasem życie pisze swoje scenariusze. Dzieci to dla nas błogosławieństwo, nawet w najtrudniejszych momentach. To one dają nam siłę, by wstawać codziennie i walczyć o lepsze jutro. Kiedy dowiedzieliśmy się, że nasza rodzina się powiększy, pojawił się strach, ale też ogromna radość. Czujemy, że nowy członek rodziny to nasza nadzieja na lepsze dni.
Proszę, jeśli możesz – pomódl się za nas. Jeśli masz możliwość wsparcia, nawet najmniejsza kwota pomoże nam poprawić naszą sytuację i stworzyć bezpieczny dom dla naszych dzieci. Każda złotówka będzie dla nas ogromnym darem, za który będziemy dozgonnie wdzięczni. Jeśli nie możesz pomóc finansowo, udostępnienie tej prośby także będzie dla nas olbrzymim wsparciem.
Dziękuję, że przeczytałeś naszą historię. Wiem, że wielu ludzi zmaga się z problemami większymi niż nasze, ale wierzymy, że wspólnymi siłami można przetrwać nawet najtrudniejsze chwile. Z całego serca dziękujemy każdemu, kto zdecyduje się nas wesprzeć – dobrym słowem, modlitwą czy pomocą finansową.
Każda zebrana złotówka będzie przeznaczona na spłatę długów.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!