Cześć,
mam na imię Sara, posiadam 6 kotów, które znacie z tik toka - paputkowyświat.
Jednym z "Paputków" jest Ślepek (Pirat) - staruszek ok. 15 letni, którego nigdy życie nie oszczędzało. Najpierw stracił oko będąc bezdomniakiem, potem wszystkie zęby, ponieważ cierpiał na plazmocytarne zapalenie dziąseł.. Do niedawna wiódł spokojne, szczęśliwe życie z resztą Paputków.. aż do teraz.
W ostatnim czasie zaniepokoiło mnie to, że Ślepek pije bardzo dużo wody, a co za tym idzie dużo sika. 10.06. zabrałam go do lecznicy, wykonałam niezbędne badania i okazało się, że Ślepek ma niewydolność nerek, a wyniki są bardzo złe.. niestety to wyrok śmierci. Mimo tego, że Ślepek regularnie miał wykonywane badania kontrolne krwi i nic na to nie wskazywało.. Niestety nerki dają o sobie znać dopiero wtedy, gdy już pracują tylko w kilku % . Bez chwili zawahania podjęłam się ratowania Ślepka, codziennego podawania kroplówki w domu, celem wypłukiwania nerek z toksyn, podawania leków, zastrzyków. Niestety w międzyczasie doszła także ogromna anemia, która powoduje brak apetytu..
Wstyd mi prosić o pomoc, ale ratowanie życia Ślepka to ogromny koszt.. za 4 wizyty zapłaciłam już ok. 900zł, a jesteśmy dopiero na początku drogi.. W poniedziałek tj. 24.06 mamy kolejne badania krwi celem sprawdzenia poziomu kreatyniny i mocznika. Parametry powoli spadają więc jest o co walczyć.
Ślepek potrzebuje teraz regularnych wizyt u weterynarza, celem kontrolowania wyników krwi i przyjmowania niezbędnych leków, a także niezliczonej ilości kroplówek. Dodatkowo co tydzień w gabinecie musi przyjmować zastrzyk na anemię. W najgorszym wypadku czeka go transfuzja krwi.
Leczenie niewydolności nerek to syzyfowa praca, ponieważ nie mogę wyleczyć Ślepka, ale mogę przedłużyć mu życie, na tyle ile się da, póki oczywiście nie cierpi.. To niekończąca się historia, ponieważ będzie musiał być do końca życia pod regularną opieką weta..
Koszty są ogromne, podjęłam się tej nierównej walki, bo jak mam spojrzeć mu w oczy i powiedzieć, że musi umrzeć, bo leczenie nie ma sensu, bo nigdy nie wyzdrowieje, a worka pieniędzy niestety nie posiadam.. To początek naszej walki z tą paskudną chorobą, dlatego tak bardzo liczymy na Wasze wsparcie.. w ratowaniu naszego ukochanego Ślepka.
Ślepek ma ogromną wolę życia.. zawsze nieobsługiwalny, wręcz agresywny podczas wykonywania jakichkolwiek czynności przy nim wbrew jego woli..
Teraz jakby czuł, że jeśli nie będzie współpracował to umrze więc dzielnie znosi codzienne wkłucia igieł, podawania leków czy częste pobrania krwi, których tak bardzo nie lubi..
Chciałabym ukraść dla niego jak najwięcej czasu, by mógł ze swoimi kocimi kumplami być jak najdłużej.. latem wylegiwać się w słońcu na balkonie, bo tak bardzo to uwielbia..
Zwracam się z prośbą do Was o pomoc w leczeniu naszego Ślepka.. obawiam się, że sama tego nie udźwignę.
W imieniu swoim i Ślepka z góry dziękuję..
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
Trzymam kciuki Ślepek ❤️❤️
Joanna
Trzymaj się Ślepku i zdrowiej!