Remont mojego pierwszego auta :D

Witam serdecznie :) Mam na imię Miłosz... Mam 16 lat i na co dzień uczęszczam do trzeciej klasy gimnazjum... Moja przygoda z motoryzacją a ściślej mówiąc z mechaniką zaczęła się stosunkowo wcześnie. Już jako kilkuletnie dziecko fascynowały mnie różne maszyny: czołgi, samoloty samochody, te ostatnie interesowały mnie najbardziej... Miałem wtedy sporą kolekcję resoraków, którymi bawiłem się na wiele sposobów: rozbierałem je, przerabiałem, przy czym często też je psułem. Tak samo było z klockami Lego - oryginalny zestaw bardzo szybko był przebudowywany w różne dziwne konstrukcje :) Jak to mówią: "Faceci nie dorastają, lecz zmieniają zabawki...", tak samo było i w moim przypadku...  zabawki poszły w kąt niczym te z Toy Story i przyszła kolej na coś "grubszego". Podstaw mechaniki nauczyłem się podczas grzebania przy rowerach, z początku tylko wkręcanie i wykręcanie pojedynczych śrubek, potem przekładanie opon, skuwanie łańcuchów i tak dalej... W końcu obiektem mojego zainteresowania stała się leciwa, wdzięczna, ciemnozielona "dziewiętnastka" mojego dziadka... Renault 19 w sedanie, w mojej wizji - spoiler wielkości porządnego parapetu i podświetlana końcówka wydechu z pseudo-basowym pomrukiem, tak... Wtedy to było coś, co mi się podobało, całe szczęście, że nie udało mi się spełnić tych planów. Wreszcie padła decyzja o kupnie nowego przemieszczacza, Renault Megane I ph II z silnikiem 1.9 dCi, to samochód dzięki któremu odkryłem swoje zamiłowanie do motoryzacji, wiele napraw, wiele pracy, pokory i serca weń włożone... Tak minęły niecałe dwa lata. Nie byłbym w stanie robić tego sam, gdyby nie pomoc dziadka, miejscowych mechaników i Pana Michała z Miłośników Czterech Kółek, którego filmy bardzo wiele mnie nauczyły.

Kanał Pana Michała: https://www.youtube.com/channel/UC9SoogoWnlKeUEfvBS4rzrw 

We wrześniu 2016 roku "dostałem" od dziadka swój pierwszy samochód. Forda Fiestę Mk4 z 97. roku, świeżo sprowadzony zza zachodzniej granicy - "Niemiec płakał jak sprzedawał i do granicy gonił bo się rozmyślił". Fordzik zadbany z niskim, udokumentowanym przebiegiem, wnętrze czyste, silnik chodzi, aż miło. Jest tylko jeden problem - rdza, wychodzi tu i ówdzie szpecąc przy tym jakże cudny samochodzik. Fieścina zdążyła już pochłonąć trochę pieniędzy i pracy, dzięi czemu auto zyskało między innymi: 15 calowe czarne alufelgi, nowe opony, łożyska i półosie, nowe oryginalne radio oraz wiele innych. A w planach mam jeszcze więcej ciekawych rzeczy, w tym momencie mogę przejść do sedna sprawy -  mam dopiero 16 lat i jest mi ciężko znaleźć tak duże pieniądze mimo, że na auto odkładam każdą złotówkę, dlatego - Z góry bardzo dziękuję wszystkim, którzy zechcą mnie wesprzeć, każdy grosz się dla mnie liczy i gwarantuję, że mądrze go wykorzystam :D

Oto dotychczasowe modyfikacje Fiesty: (nie liczę wymian hamulców, łożysk, płynów i innych elementów eksploatacyjnych)

- Czarne alufelgi od Forda Mondeo mk2,  średnica 15" szerokość  6"

- Letnie pony Kumho - 195/45 z rantem

- Dystanse 5mm na tylną oś

- Przerobienie radia pod AUX

- Zapach kawowy z Biedronki, (zdecydowanie rzecz najważniejsza)

Co mam w planach:

- WYMIENIĆ USZKODZONĄ SKRZYNIĘ BIEGÓW :(

- Wstawić nowe nadkola i progi

- Przyciemnić szyby

- Przełożyć dystanse 5mm na przód a na tylną oś kupić 15mm

- Obniżyć samochód po 30mm na przód i tył

- Wymienić nagłośnienie fabryczne na coś ciekawszego

- Do bagażnika zapakować subwoofer i dołożyć parę głośników z tyłu (oryginalnie Fiesta tego nie posiada)

- Kupić nowy zapach arbuzowy z Intermarche

- Na przednią szybę nakleić największą wlepę Dapper'a jaka będzie na Allegro