Smutna historia... Mamy nadzieję, że będziemy mogli dopisać ,, ze szczęśliwym zakończeniem''.
Przedstawiamy Sylara!
To psiak, który jako szczeniak trafił do schroniska. Jego właściciel odnalazł się, ale pomimo wielkie rozpaczy dzieci i samego psa, niestety nie zabrał go do domu. Następnie powinniśmy napisać, że do Sylara uśmiechnęło się szczęście, bo został adoptowany. Ale niestety, ponieważ 8 miesięcy spędził z ,, właścicielką'', która wyrządziła mu wielką krzywdę.
Po tym czasie Sylar znowu wrócił do schroniska, ale już jako pies niedostępny, nieufny, zamknięty w sobie, bojący się kontaktu z człowiekiem, który potrafi ugryźć- zawsze w rękę która go wcześniej skrzywdziła.
Na ratunek przyszli wolontariusze, dzięki którym Sylar od 11 miesięcy jest pod opieką profesjonalnej behawiorystki w specjalistycznym Hotelu dla Psów ,, Dzika Kępa'' w Rzeczenicy.
Od tego czasu Sylar przeszedł ogromną przemianę i dziś jest psem, który chce nawiązać kontakt z człowiekiem. Czerpie z tego ogromną radość. W stosunku do osób, którym ufa jest wylewny w okazaniu uczuć. Sylar wykorzystał swoja szansę na nowe życie, a my chcemy znależć mu nowy dom, dobry dom.
Koszt utrzymania w Hotelu wynosi 450 zł miesięcznie. Nie jest Nam łatwo samemu utrzymać Sylara w Hotelu, nie jesteśmy żadną fundacją czy organizację, ale pomimo to podjęliśmy się na ratunek życia Sylara. Jeżeli nie uzbieramy potrzebnej kwoty, Sylar wróci do schroniska, a to będzie dla niego wyrok.
Bardzo prosimy o udostępnienie zbiórki Sylara lub jakąkolwiek wpłatę na jego utrzymanie w Hotelu do czasu pracy z behawiorystką. Liczy się każda wpłata, nawet najmniejsza.
W sprawie adopcji prosimy o kontakt: 697-503-089 ( p. Magda), 696-190-693 ( Darek)
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
powodzenia w zbiórce
Marta R.
Powodzenia psinko!!!!!!!! Żebyś nigdy nie wrócił do schroniska!
Anonimowy Darczyńca
Dwie dyszki dla Sylara poszły. to tyle co paczka papierosów. Dla mnie zdrowiej, a dla niego nadzieja na lepsze życie. Wpłacajcie!!! Gorąco zachęcam!!!!
daniel,aga
kochany piesku,wplata poszla,obys znalaz kochajacy ,domek i cudownych przyjacio,to nie twoja wina ,ze skrzywdzil se kiedys czlowiek,dlatego jestes ostrozny,bronisz sie !milosci i ciepliwosci zyczymy nowym wlasciciela.