Lea Szewc
Udało się! Czaruś jest już po obu zabiegach usunięcia siekaczy - górnych oraz dolnych. Wszystko zagoiło się pięknie, bez żadnych większych komplikacji, prócz sytuacji, gdzie Czarkowi spuchła buźka kilka dni po zabiegu. Na szczęście nie było to nic poważnego, na następny dzień opuchlizna zeszła, a pani weterynarz nie stwierdziła nic zagrażającego.
Poprawa samopoczucia Czarusia jest widoczna gołym okiem - szczurek znacznie przybrał na wadze, co jest wielkim plusem, gdyż wcześniej przez ból spowodowany wbijającymi się zębami kompletnie stracił apetyt. Czarek próbuje też powoli zbliżać się do dwóch „nowych” braci (są z nami od czerwca tego roku), których na ogół bardzo się obawia. Co prawda zanim ich relacje dojdą do normalności minie dużo czasu, ale najważniejsze jest to, że już ze sobą nie bojują tak często jak kiedyś.
Chciałabym bardzo podziękować za każde udostępnienie zbiórki, każdą wpłatę i każde nagłośnienie sprawy. Gdybym wiedziała, że społeczność zareaguje w tak pozytywny sposób, dużo wcześniej założyłabym tą zbiórkę, gdyż sprawa z siekaczami Czarka ciągnęła się już od długiego czasu. Moja wdzięczność i duma wobec osób, które w jakikolwiek sposób pomogły Czarusiowi jest nie do opisania w jakikolwiek sposób. Jestem bardzo wdzięczna za Waszą pomoc, która pomogła odmienić życie Czarusia. Dziękujemy! ❤️