Od kiedy przyganęliśmy do domu pierwszą parkę szynszyli - zakochaliśmy się w nich bez reszty. Te urocze stworzenia przeszły z nami ogrom radości i prób wieku dziecięcego. Nie minęło parę miesięcy, a nasze cudowne stadko rozszerzyło się o kolejne dwie adoptowane szynszyle, potrzeba serca i chęć dania im dobrego życia spowodowały, że poświęciliśmy się im bez reszty. Wielokrotnie przechodziliśmy razem przez giardię, łączenie, bolące ząbki i sedację. Te delikatne stworzonka choć zyją długo, to ich zdrowie bywa dość kruche. Nie liczyliśmy się z pieniędzmi, jeździliśmy po weterynarzach, dbaliśmy, karmiliśmy. Do tego wirtualnie adoptowaliśmy kolejne sztuki, a w ramach zbiórek wpłacaliśmy na ratowanie tych, przy których serce pękało. W sierpniu ubiegłego roku, tuż przed wymarzonym urlopem, jedna z naszych kulek zaczęła dziwnie bobkować i zgrzytać ząbkami - wykonano wszystkie niezbędne badania, od tamtej pory w, zdawałoby się, zaufanej klinice - wodzono nas za nos, dawano leki i uspokajano. Dokarmianie, morfologia, kilkukrotne leczenie giardii. W końcu, gdy zaczęła się bardzo ślinić - zmieniliśmy weterynarza, tam zajęto się nią wreszcie odpowiednio, wykonano prześwietlenia, zalecono przygotowania i zabieg. Zabieg wykonaliśmy, strach, stres i zmartwienie zmieniły się w radość gdy okazało się, że wybudzenie przebiegło prawidłowo. Nadal jednak trzeba ją obserwować, dokarmiać i leczyć jej cudne puchate jestestwo. Wszystkie nasze szyszki wymagają stałej opieki weterynaryjnej, więc byśmy mogli im ją zapewnić - potrzebujemy pomocy. Wszystkie środki z tej zbiórki zostaną przekazane na dalsze leczenie stada i jego utrzymanie. Dotyczy to również naszych zwierzątek z wirtualnej adopcji. W imieniu swoim i szylek dziękujemy za dobre serce.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Jola G.
Życzę dużo zdrowia dla Pana i Pana "kuleczek".