Wczoraj (28.12.24) sporo się działo. Dopiero dziś ale napiszemy kilka słów o kotkach z Żoliborza oraz Józefowa k. Otwocka. Będzie długo ale może kogoś zainteresuje i przeczyta do końca.
Od kilku dni na Żoliborskich grupach pojawiały się postu na temat czarnej koteczki. Jedna osoba się zlitowała i postawiła karton jako schronienie. Co nas dziwi bardzo ? To że dookoła mnóstwo domów, ogródków, garaży miejsca żaby zabezpieczyć kotka. Ale jak widać nikt nie mógł wypuścić jej do domu 💔😪
Wczoraj z samego rana udaliśmy się z Anią z Maukotków aby wyłapać na kastracje/sterylizacje koty z Józefowa. Mają tam budki, karmicielke i są zadbane. Jednak koty żyjące na wolności chorują, rozmnażają się i potrzebują opieki weterynaryjnej. Wczoraj udało złapać nam się 3 koty więc to duży sukces bo nie będą już dalej szerzyć bezdomności. Po profilaktyce i sterylizacji zostaną wypuszczone w miejsce bytowania. Jeszcze tam wrócimy bo do złapania jest chory kotek, który wczoraj niestety się nie zjawił😪
Za to pojawił się pies, przestraszony biegał po ulicy;( nie wiemy czy jest bezdomny, czy komuś uciekł, próby łapania nie wchodziły w grę ponieważ jakakolwiek reakcja w kierunku psa wywoływała u niego dziki pęd i ucieczkę 😔
Wracając z trójką kotów z Józefowa zajechaliśmy na Żoliborz aby sprawdzić jak sytuacja z czarną kotką, czy ktoś jej pomógł czy w ogóle jest. Karton stał, Ania zajrzała a tam siedzi bury , przerażony kot, nie ucieka , nie prycha jest totalnie przerażony i się nie rusza.
Nie ma jak przełożyć kota w transporterek bo jest szansa , że da nogę, ma szczęście mieliśmy podbierak , który przyłożyliśmy do kartonu aby w razie ucieczki kot wpadł w siatkę a nie uciekł na ulicę.
Gdy już karton zabezpieczony był podbierakiem odsłaniamy kawałek a tam nie jeden a dwa koty 💔 bardzo się bały i trzymały się razem bura i czarna. Karton owinęliśmy w koc i bezpiecznie przeniosłyśmy do auta.
Udaliśmy się z 5 kotów do weterynarza... 3 z Józefowa są dosyć dzikie i zostają na szpitalu. 2 z Żoliborza jak się okazało to koteczki w wieku około 7 miesięcy. Widać że są bardzo wystraszone ale nie ma w nich grama agresji. Nie mają chipa, nie są wysterylizowane. To są tylko naszs przypuszczenia ale wydaje nam się , że ktoś mógł się ich zwyczajnie pozbyć. Znają kuwete i dom, jedzą bardzo zachłannie, dostają często ale małe porcje , serce pęka jak się na nie patrzy.
Wróciłyśmy na miejsce gdzie stał karton odstawiliśmy go ponownie i zostawiliśmy karmę. Nie wiemy czy kotów może być więcej?, zwracamy się z prośbą do mieszkańców Żoliborza a dokładnie okolicy Kaniowej czy ktoś z Państwa może ma monitornig ? Może ktoś zauważył skąd te koty mogły się tam znaleźć? Gdyby pojawił się nowy kot w tej okolicy prosimy dać znać bo możliwe że to rodzeństwo dwóch kotek.
5 nowych podopiecznych, którzy wymagają szczepień, odrobaczenia , testów FELV/FIV, sterylizacji/kastracji. Wyżywienia, żwirku. Dlatego zwracamy się do Was z próbą o wsparcie zbiórki , zakup karmy (wystarczy kliknąć w jeden z poniższych linków.
Lub poprzez wpłatę blik/Konto fundacji
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!