
Dostaliśmy dramatyczne zgłoszenie o kotce z wielką rana na pysku. Zdjęcia nie oddawały tego co zobaczyliśmy… Wielka rana która dosłownie wyżarła jej pysk. Od razu podejrzenie raka płaskonabłonkowego. Dostała silne leki przeciwbólowe, antybiotyki. Pojechaliśmy na biopsję, która wykazała zakażenie histoplasma (grzybem) włączyliśmy leczenie. Po tygodniu kolejna biopsja tym razem cienkoigłowa. Nadal nie wykazała nowotworu. To bardzo ciężka decyzja, z jednej strony nie chcemy jej męczyć, jeśli jest to nieuleczalnie chora, z drugiej strony jeśli to zakażenie histoplasma może uda się osiągnąć komfort życia. Najbardziej boli fakt, że ktoś ja musiał wyrzucić, wcześniej nie była widziana w tym miejscu. Gdyby wcześniej do nas trafiła rokowania byłyby lepsze. Działamy dalej, codzienna laseroterapia (dziękujemy gabinetowi Modrzewiowa, za pomoc pro bono) oraz lecznicy Luxvet za szybką diagnostykę RTG również pro bono ❤️ konsultujemy kotkę z wieloma specjalistami: chirurdzy, dermatolodzy, onkolodzy. Dzisiaj pobraliśmy wycinki do badania histopatologicznego. Czekamy na wyniki. Jeśli to nowotwór, niestety radioterapia już nie pomoże, zbyt zaawansowane stadium. Jeśli histoplasma walczymy dalej. Trzymajcie kciuki, kotka ma cudowny charakter i ogromną wolę walki, je za 3, ugniata i mruczy głośno brana na ręce. Zasługuje chociaż na chwilę życia w godnych warunkach. Pomożesz ?
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!