Dwa stworzenia, jedna niedola...
O dwóch pieskach, które koczują przy drodze serwisowej, ukrywając się w niewielkim lasku, dowiedziałyśmy się przypadkiem. Niestety było to bardzo prawdopodobne, gdyż droga ta przynależy do ''słynnej'' trasy 747, która obfituje w brutalne porzucenia, wypadki z udziałem porzuconych zwierząt (tam auta nie zwalniają do mniej niż 120km/h) i inne bestialskie czyny.
Niewiele się zastanawiając dokładne miejsce zostało szybko zlokalizowane a po przyjechaniu w nie pokazały się ONE. Dwa puchate, niewielkie nieszczęścia. Pierwszy rzut oka podpowiadał, że chyba to jakieś starsze pieski. Może się znudziły, może dokuczały. Ale już po godzinie wiedziałam, że są to psie podrostki. Maksymalnie roczne.
Próby ich złapania trwały dwa dni, pierwszego dnia bite 12h z krótką przerwą na odpoczynek dla nich i dla nas. Drugiego dnia już krócej, gdyż została do złapania tylko jedna-jak się póżniej okazało sunia.
Dziewczynki nie były chętnie do podejścia, kontaktu, jedzenia z ręki. Uciekały w popłochu gdy człowiek znalazł się bliżej niż 3 metry od nich. Sprawy nie ułatwiała bliskość niebezpiecznej, bardzo ruchliwej drogi wojewódzkiej. Każdy krok, każdy plan musiał być ważony przez ryzyko, że któraś z nich w popłochu wbiegnie na skarpę a z niej-prosto pod rozpędzone auto.
Finalnie pierwszego dnia udało się złapać Balbinkę-rudą sunieczkę. Walczyła do ostatnich chwil. Nie wiedziała, że człowiek który wyciąga do niej pomocną dłoń to nie ten sam cZŁOwiek, który zgotował im taki los-swoją drogą na co ten 'ktoś' liczył? Że zostawiając je tam problem sam się rozwiąże pod rozpędzonymi kołami?
Niestety nadeszła noc. A ciemne miejsce w lasku+czarny niewielki pies-nie było szans nadal próbować łapać drugiego pieska.
Na szczęście Dorotkę-czarną sunię udało się złapać kolejnego dnia.
Siostry trafiły razem do płatnego hoteliku gdzie są chwilowo na kwarantannie. Niestety mimo ogromu ogłoszeń, próśb, udostępnień nie znalazło się żadne bezpłatne, logiczne rozwiązanie.
Schronisko, z którym ma podpisaną umowę gmina to schronisko o fatalnej sławie i warunkach-zresztą w tej chwili przepełnione. Nasze łapanki to dla nich szansa na nowe życie. Bezpieczne, zdrowe, bez kolejnych traum.
Zbiórka powstała by pokryć koszta dla 2(!) piesków, które totalnie zapchlone, zakleszczone, brudne, z sierścią w fatalnym stanie trafiły pod opiekę prywatnych osób.
Zebrane pieniądze pokryją koszta:
-hoteliku (2 x 800zł za 1 ! miesiąc)
-odrobaczania
-odpchlenia
-profilaktyki przeciw kleszczom
-podstawowych badań, sprawdzających stan sunieczek w tym czy nie rozwija się u nich jakakolwiek choroba odkleszczowa
-szybkie usg by ocenić czy nie są w ciąży
-szczepienia
-sterylizacja
-karma i ew suplementy jeśli będą potrzebne
Niektórzy są głosem tych, którzy sami nie umieją powiedzieć i poprosić o pomoc. Dlatego proszę dziś ja, w ich imieniu.
Balbinka i Dorotka oczywiście szukają domu tymczasowego a po odpowiednim przygotowaniu ich, wyleczeniu domu stałego
Edycja:
Pierwsze koszta to:
-preparat uspokajający, który pomógł i pozwolił na złapanie ich (nie mogę wymienić nazwy handlowej, ale ten na S ;) ) 120zł
-wizyta wet dziewczyn 402zł
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Dorota K
Twoje serce jest wielkie! Życzę psiakom dobrych domków 💜