By móc żyć bez bólu

Rastek trafił do mnie pewnej grudniowej nocy. O 2 godzinie przy 5cio stopniowym mrozie, moja koleżanka spotkala go idącego środkiem ulicy. 

Był strasznie zmarznięty i do tego kulejacy na tylną łapkę. Nie namyślając się, wzięła go do auta i zadzwoniła do mnie,czy dam radę go zabrać. Wzięłam go, bo cóż można innego zdecydowac o drugiej w nocy. Okazało sie,ze jest to psiak niespelna roczny. Po wizycie u weta wyszło na jaw,że tylna łapka była kilka miesiecy temu przejechana przez kolo i pozostawiona samej sobie. Jak sie zrosła,tak zostało. 

Podalismy mu leki wzmacniające, bo był niedożywiony. Przez miesiąc czasu próbował się ogrzać, bo cały czas sie trząsł z zimna. Spał pod kołdrą i chodził w korzuszku. W końcu zaczął sie lepiej czuć i wariować jak na młodego psa przystało. Tak powoli nastało lato i pózniej jesień. Teraz ,gdy ponownie przyszły deszczowe i pózniej mrozne dni, zaczął oszczędzać tą łapkę. Zaczęła go coraz częściej pobolewać, więc znów poszłam z nim do weta. Po szczegółowych badaniach lekarz zdecydowal, że trzeba mu zrobić operację naprawczą, bo z czasem bedzie coraz gorzej. Nie mamy juz odwrotu, musimy to zrobić, a operacja bedzie kosztowala kolo 4 tys zł.

  Ponieważ jest to mlody pies,to mamy ogromną szansę,ze wszystko uda się jak należy i Rastek bedzie mogł biegać jak normalny młody psiak. Proszę, pomóżcie nam uzbierac tą kwotę, żeby dac mu szanse na normalne zycie !!

Każda złotówka jest na wagę złota. 

Blagamy on chce być szczęśliwy i móc żyć bez bólu.