dla Wojtka

Od ponad roku choruję na stwardnienie zanikowe boczne – to okrutna choroba neurologiczna prowadząca do zaniku wszystkich mięśni w organiźmie. Mimo heroicznej walki jaką codziennie toczę z chorobą mój stan pogarsza się z dnia na dzień. Nie jestem już w stanie wykonywać podstawowych czynności jak chodzenie, mycie się, jedzenie. Ręce odmawiają posłuszeństwa, trudno mi unieść je na kilkadziesiąt centymentrów. Coraz trudniej również zrozumieć moje słowa, ponieważ choroba atakuje już mięśnie odpowiedzialne za mowę.

Staję się więźniem we własnym ciele.

Opieka nade mną wykracza poza możliwości moich bliskich. Zmuszeni byliśmy zatrudnić pomoc pielęgniarską. Kilka razy w tygodniu przyjeżdza do mnie również rehabilitant, żeby rozciągnąć przykurczone mięśnie – to dla mnie ogromna ulga w cierpieniu.

Potrzebuję pomocy finansowej, koszty opieki, rehabilitacji oraz leków wspomagających są ogromne. Pomoc naszego państwa niestety jest bardzo ograniczona i dobrze wygląda na ulotkach… Rzeczywistość jest bardziej przygnębiająca.

Będę wdzięczny za każdy grosz jaki uda Wam się przekazać na pomoc dla mnie. Z góry bardzo dziękuję za wsparcie.