Pomoc o godne życie

Moi drodzy.

Każdemu z nas życie przynosi różne sytuacje, nie zawsze szczęśliwe. Zwracam się do Was z uprzejmą prośbą o wsparcie finansowe Emilii i Grześka. Emilia i Grzesiek są małżeństwem od 11 lat.

Emilia urodziła się z przepukliną oponowo-rdzeniową, wodogłowiem oraz pęcherz neurogenny. Chcąc być niezależna od innych kilka lat temu świadomie podjęła decyzję o tym, aby usiąść na wózku inwalidzkim. Dzięki temu mogła ukończyć studia, pójść do pracy. Jednak Los jej nie oszczędził - 3 lata temu doznała wypadku, który zdarzył się w momencie, gdy przesiadając się z łóżka na wózek spadła łamiąc trzon kości udowej. Następstwem wypadku było to, że zarówno ona i jej mąż byli zmuszeni zrezygnować z pracy. Ich dochody miesięczne wynoszą 2552,35 zł. Jest to renta, którą pobiera Emilia oraz zasiłek opiekuńczy, który pobierają oboje.

Emilia mimo to się nie poddaje, zawsze na pierwszym miejscu stawia rodzinę, przyjaciół. Pomaga innym. W ubiegłym roku prowadziła kiermasz charytatywny na rzecz koleżanki, a także utworzyła grupę na Facebooku zrzeszającą osoby niepełnosprawne z całego kraju. Jednak teraz przyszedł czas, gdy to Ona w raz z mężem potrzebują naszej pomocy.

Grzesiek ma problem z pójściem do pracy, ponieważ opiekuje się swoją ukochaną żoną.On również od dziecka choruje na cukrzycę przez co nie może znaleźć nawet dorywczej pracy.4 lata temu u Grześka pojawiły się duże problemy z oczami. Spowodowało to,że musi co jakiś czas jeździć na kosztowne lasery oczu.
Zdrowie Emili wymaga również specjalistycznych potrzeb i sprzętu medycznego ,oraz wsparcia psychologa ,na które co miesiąc idzie znaczna część ich dochodów...
Do tej pory jakoś sobie radzili w życiu.
Do momentu gdy dotarła do nich informacja że dom który wynajmują idzie na sprzedaż. Sami nie mają możliwości aby go kupić.Wynajem innego mieszkania pochłonie całość ich finansów,a wtedy nie będą mieli możliwości leczenia i utrzymania sie.

Dlatego postanowiłam się do Państwa zwrócić o pomoc w ich imieniu.
Nie pozwólmy na to, by Ci wspaniali ludzie stracili dach nad głową i trafili na bruk. Ta zbiórka to ich jedyna szansa na spokojne i godne życie.