Nazywam się Adrian Dąbrowski. Jestem ojcem czwórki dzieci, jestem uczciwym i zwykłym facetem, który padł ofiarą nieuczciwego sprzedającego i dziś walczę o odzyskanie tego, co uczciwie mi się należy.
W 2024 roku podpisałem przedwstępną umowę zakupu domu. Przekazałem sprzedającemu 200 000 zł zadatku oraz ponad 80 000 zł zainwestowałem w wykończenie nieruchomości.
Gdy tylko dostałem pozytywną decyzję kredytową, sprzedający zażądał nagle dopłaty 100 000 zł, mówiąc, że „ceny poszły w górę” i że nie chce być stratny.
Nie chcąc eskalować sytuacji, wyprowadziłem się z domu – po zapewnieniach, że odda mi pieniądze.
Do dziś nie oddał ani złotówki. Zostałem z kredytami, stratami i rodziną, której muszę zapewnić dach nad głową. Mam świadków, dokumenty, nagrania oraz SMS-a, który przysłał mi po wszystkim:
SMS od tego Pana:
„Jesteśmy rozliczeni , trzeba było wcześniej pomyśleć pozdrawiam. Proszę policzyć 50% zapłaciłem podatek VAT plus składka zdrowotna od umowy przez tyle miesięcy płaciłem prawie 4 tys miesięcznie za linię kredytową plus dodajmy najm miesięczny plus opłaty , wasz zadatek przepadł w moich kosztach , każdy podejmuje decyzje raz dobra raz zła ja nie będę płacił za waszą złą decyzję pozdrawiam i proszę nie dzwonić.”
Nie zrezygnowałem z tej umowy – to sprzedający jednostronnie zmienił warunki. A ja, mając rodzinę i czwórkę dzieci, zostałem z niczym.
😔 Moja obecna sytuacja:
Wynajmuję dom za 4 000 zł miesięcznie (w innej miejscowości niż miałem poprzedni dom, bo tutaj było najtaniej wynająć)
Płacę około 1 800 zł opłat
Zarabiam niecałe 6 000 zł
Spłacam kredyty zaciągnięte na ten dom
Utrzymuję rodzinę i czwórkę dzieci
W sierpniu 2024 roku zostałem okradziony – ukradli pieniądze z kredytu i oszczędności (około 120 tys)
Często nie starcza nam nawet na jedzenie
A to jeszcze nie wszystko…
Do nowego domu zamówiłem meble robione na wymiar, AGD dostosowane do układu kuchni, zamontowałem podłogi, drzwi z futrynami, sufity podwieszane, oświetlenie, ściany były malowane i wykańczane zgodnie z planem. Wszystko zostało przygotowane pod ten konkretny dom – z myślą o naszej rodzinie.
Dziś wszystko to stoi zapakowane w wynajmowanym garażu i niszczeje, bo nie mam jak tego wykorzystać ani sprzedać – było robione na miarę. A ja nie mam gdzie tego przenieść ani sił, by patrzeć, jak to się marnuje.
💼 Na co zbieram?
Na adwokata, który poprowadzi sprawę cywilną i karną. Kancelaria zgodziła się rozłożyć opłatę na raty, ale nie jestem w stanie nawet zapłacić pierwszej – 4 000 zł.
Koszt całkowity sprawy to 8 000 zł, a ta kwota to dla mnie dzisiaj bariera nie do przejścia.
Do tego dochodzą jeszcze dodatkowe koszty prowadzenia sprawy, takie jak opłaty sądowe, koszty stawiennictwa na rozprawach i ewentualne opinie biegłych.
To ogromne obciążenie jak na moją sytuację – ale też moja jedyna szansa, by odzyskać stracone pieniądze i stanąć na nogi.
🙏 Proszę – jeśli możesz, pomóż
Każda złotówka przybliża mnie do sprawiedliwości.
Jeśli nie możesz pomóc finansowo – udostępnij zrzutkę.
Pomóż mi wrócić do życia i zapewnić dzieciom bezpieczeństwo, na jakie zasługują.
Z góry dziękuję z całego serca za każdą pomoc.
Adrian Dąbrowski
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!