Izabela Hoc
...
Jestem właścicielką dwóch cudownych, choć bardzo chorowitych kotek. Mila, kotka którą przygarnęłam, była "odrzutem" hodowlanym, miała ogromną przepukline na brzuchu. Jej los był niewiadomy. Potrzebowała operacji, i to na szybko, z powodu wielkości przepukliny. Badania krwi, echo serca i operacja wyszły mnie ponad 1500 zł. Od 9 tygodnia, do 7 miesiąca życia, kotki walczyły z ciągle powracającym wirusem tzw. kociego kataru. Antybiotyki, suplementy, zastrzyki przeciwzapalne, ciągle wizyty itd, pochłonęły praktycznie większość moich oszczędności. Po sterylizacji okazało się, że Molly druga z kotek ma zapalenie kikutka i znowu wizyty, leki, usg, kolejne niemałe pieniądze. Gdy już wszystko wydawało się być ok, Molly pewnego dnia zaczęła zaczęła źle chodzić. Mimo chęci, miała trudność z utrzymaniem się na łapkach, było widać, że jest " bólowa". Przez tydzień jeździłam do weterynarza, miała podwyższona temperaturę i nie wypróżniała się przez kilka dni. Kolejne wizyty, leki, usg, badania krwi. Po tygodniu zlecono mi badanie rtg, okazało się, że Molly cierpi na dysplazje stawów. Jedyną szansa na zycie bez bólu i powstrzymanie postępu choroby, są dwie operacje. Koszt każdej z nich to ponad 2 tysiące złotych. Do tego kolejne wizyty, rehabilitacja, leki. I tu jest problem, ponieważ nie mam już pieniędzy, żeby jej pomóc. Dlatego zwracam się z prośbą o pomoc do Was. Udzielam sie charytatywnie, organizuje zbiórki dla schronisk, wspierałam również innych w zrzutkach, lecz teraz sama potrzebuje pomocy. Będę wdzięczna za każdą złotówkę. Posiadam całą historię choroby kotek. Zdjęcia rtg itd.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Czesiu
🫶🏼😺
Anonimowy Darczyńca
❤️
Maciej
Zdrowiej kotku <3<3<3<3