Dzieci z Gambii chcą jeść!

Cześć! 

Nazywam się Karolina Adamiec jestem reporterką, podrózniczką i mamą 10 letniej Nikoli która podróżuje razem ze mną. 

Jakiś czas temu niektórzy z Was bardzo pomogli mi w zbiórce pieniędzy dla dzieci z Meksyku na długopisy i materiały szkolne. Jeszcze raz wszystkim i każdemu z osobna za to dziękuję. Udało nam się zebrać nawet więcej niż planowałam, zamiast jednej szkole pomogliśmy dwóm! 

Tutaj link do poprzedniej akcji : https://www.justgiving.com/crowdfunding/karolina-adamiec-1

Moja kolejna zbiórka jest dużo bardziej poważna i dotyczy dramatycznej sytuacji dzieci z Afrykańskiej Gambii. Podczas mojej niedawnej podróży odwiedziałam kilka szkół i to co zobaczyłam po prostu mnie zszokowało, z resztą nie tylko mnie… Moja córka po raz pierwszy zderzyła się z taką rzeczywistością, ale tym razem mimo,że nie każde dziecko ma na długopis czy zeszyt to moja zbiórka nie będzie dotyczyła artykułów szkolnych, tym razem zbieramy na pierwszą i najważniejszą potrzebę- na jedzenie. Wyżywienie miesięczne 500 dzieci ze szkoły z Kunkujang to koszt około 3000zł. Czyli około 20 groszy dziennie na jedno dziecko (!!!!) za te pieniądze dostanie ryż z malym kawałkiem ryby i dla większosci z tych dzieci będzie to jedyny posiłek w ciągu dnia. 

Dwie szkoły imienia świętego Franciszka, którym zdecydowałam się pomóc to szkoły katolickie oddalone o około 30 km od miasta Serakunda w głębi kraju w Kunkujang można powiedzieć w środku dżungli. Niewielu turystów tutaj trafia. 

Ojciec Joe, który opiekuje się nie tylko tymi szkołami ale także lokalną społecznością pełni tu funkcję księdza, nauczyciela i lekarza… z tym,że kiedy pokazał mi pustą apteczke w której zostały 3 plastry i 3 tabletki peniciliny zrozumiałam,ze na prawdę nie ma łatwo. Obok tego nie da sie przejść obojetnie. 

(edit: Obecnie szkołą opiekują się Salezjanie - jest tam nawet ksiądz Piotr z Polski)

Dlatego apeluję do wszystkich, nie bądzmy obojętni kiedy dzieci nie mają co jeść. Tutaj na prawdę każdy grosz się liczy.