Kochani pomóżcie mi uratować tą bidule, która zawitała do nas w środę do sklepu. Przyszła wystraszona, miałcząca i głodna. Prawdopodobnie została porzucona, bo jest bardzo przyjazna i garnie się do człowieka. Przytula się do niego po wzięciu na ręce. Nawet moja kotka choć jest bardzo przytulaśna nie wtula się tak jak on. To kotek. Ok 2 letni.
Wieczór i noc tego dnia spędził samotnie pod sąsiednim sklepem. Zostawiłam go ponieważ liczyłam na to, że może ma właściciela, który go szuka. W czwartek zastałam go w tym samym miejscu w którym leżał jak odchodziłam dzień wcześniej do domu. Po pracy zabrałam go więc do weterynarza. Został odrobaczony, odpchlony i odświerzbiony. Czeka go jeszcze kilka wizyt u weterynarza.
I stąd moja prośba do Was. Pomóżcie a właściwie wesprzyjcie mnie finansowo. Potrzebuję go jeszcze zaszczepić, podać tabletkę na odrobaczenie taką na jeszcze inne pasożyty i wykastrować. Już teraz próbuję znaleźć dla niego stały, kochający domek. Jeśli takowy się znajdzie już teraz, pieniążki zostaną przekazane nowemu opiekunowi. U mnie nie może zostać. Cały dzień jesteśmy poza domem i nie mamy czasu na to aby nauczyć koty wspólnego życia. Teraz mieszkają osobno.
Dlatego pomóżcie mi go wykurować i przekazujcie wiadomość dalej. Tych pieniążków nie trzeba wiele ale dzięki temu, że przyłączycie się do tej zbiórki odciążycie mnie finansowo, bo czasem bywa ciężko.
Sprawmy wspólnie by miał jeszcze dobre życie.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!