Witam, nazywam się Anna, jestem młodą matką 11 miesięcznej córeczki która jest śmiertelnie chora na zespół hemofagocytarny. Daria (tak się właśnie nazywa) większość swojego małego życia przebywa razem ze mną w szpitalu, od malutkiego jest pod obserwacją lekarzy, ale zacznę od początku, w styczniu trafiliśmy do szpitala pediatrycznego na ul. Żwirki i Wigury na oddział hematologii, tam przez dwa miesiące niepowodzeń w diagnozowaniu oddano nas w ręce CZD w Międzylesiu. Małymi krokami byliśmy coraz, bliżej rozwiązania choroby, wiedzieliśmy tylko że mała ma hepatosplenomegalię (zespół dużej wątroby i śledziony) cytomegalie, niedokrwistość, i zespół posterydowy, czyli zespół cushinga, ale nadal nie wiedzieliśmy co jest sprawcze i co tak miesza w tak małym ciele. Po czterech miesiącach ciężkiego diagnozowania wkońcu to usłyszeliśmy, jaka choroba jest sprawcza że robi tyle zamieszania w organiźmie Darii, choroba nie chciała ustąpić, mała miała dwa nawroty z czego były bardzo śmiertelne. W końcu doktor wpadł na leczenie, które może nam pomóc. Przez okres 3 miesięcy Darie utrzymywała przy życiu cyklosporyna i sterydy, czyli leczenie immunosupresyjne i nadal utrzymuje, ale teraz trzeba nam silniejszych leków czyli chemii. Po siedmiu miesiącach pobytu w końcu puszczono nas do domu, było cudownie, aż do niedzieli 16go września, stan małej pogorszył się, zrobiła się blada, śledziona powiększona, to znaczyło tylko jedno. W trybie natychmiastowym przyjechaliśmy do szpitala, zrobiono nam badania, okazało się że są w porządku, z niedzieli na poniedziałek oddano nas spowrotem do SPDSK w ręce hematologów aby rozstrzygła się ostateczna walka o życie. Dzisiaj, czyli 20go września założono nam broviaca, zrobiono rezonans, nakłucie lędźwiowe i biopsje szpiku. Mała jest strasznie ospała, obolała, pierwsza chemia weszła już w krwioobieg. Obecnie czekamy aż poprawi się jej stan aby móc jechać do Wrocławia na przeszczep komórek macierzystych szpiku kostnego, bez przeszczepu nie przeżyje. Daria jest bardzo wesołym, pełnym energii i pogodnego ducha dzieckiem, mimo strasznej choroby jaka nas spotkała jesteśmy w stanie walczyć i się uśmiechać. Jako młoda matka nie jestem w stanie nadążyć finansowo, dlatego proszę was, dobrych ludzi o wsparcie finansowe, cały koszt pójdzie na leczenie Darii i potrzebne jej rzeczy, dziękujemy za każdą drobną pomoc i za dobre serca.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Paulina Ziółkowska
Ania trzymaj się. Jesteś bardzo dzielną osobą. Podziwiam Cię. ♡