Historia nie jest wesoła, wprost jest smutna. Starsi ludzie poświęcają swoje zdrowie i "wielką" emeryturę na walkę z bezdomnością kotów. Mają wielkie serca i to chyba jest ich największy grzech, bo nie mogą patrzeć na bezdomność, cierpienie i koci głód.
Emeryci mają pod swoją opieką 20 kotów. Większość mieszka w domu, ale są też dzikie koty, które pojawiły się znikąd. Ktoś je podrzucił? Zmieniły swoje miejsce bytowania? Przyszły wyczuwając jedzenie? Im też starsze małżeństwo nie odmawia pomocy.
Wszystkie koty (które przychodzą stale) są wykastrowane, mają opiekę weterynaryjną, ciepłe schronienie, ale to wszystko KOSZTUJE. Wydatków jest ogrom, nie stać na to dwojga emerytów. Są miesiące kiedy muszą odmówić sobie kupna leków, jedzenia, czy kosmetyków.
Relacja Pani Eli:
„Wszystko zaczęło się w 2011 podczas silnego mrozu. Pojawił się wtedy czarny kot, który rozpaczliwie miauczał, więc go przygarnęliśmy. Potem przyszła biała, śliczna kotka, którą według relacji męża, sąsiadka wzięła dla wnucząt, potem wyrzuciła z domu i ona znajdowała schronienie w pobliskim lesie. Tych dwoje tak się obejmowało, że tylko film nagrać. Wtedy jeszcze było miło, że napisałam dla wnuczków wierszyk:
"Biała kotka z czarnym kotem umówiły się pod płotem. Kotka mówi: co ty na to? Może czas byś został tatą? Czarny na to: czemu nie? Mogę mieć córeczki dwie.
Biała kotka gruba chodzi... Ile kociąt mi urodzi?-myśli czarny.
Będę szczery- chciałem dwa, a wyszły cztery. Trochę duża to gromadka..., ale jesteś dobra matka.
Kotka nosi myszki kotkom i przygląda się ich psotkom. Wciąż biegają- w prawo, w lewo, nagle wszystkie hyc!- na drzewo. Wszystkie sprytne: Nosek, Łatek... Biała dumna ze swych dziatek."
To część mojego wierszyka. Potem nie było już tak miło. Podrzucano ciężarne kotki lub kotki z kociętami. Kilka miesięcy temu próbowałam zliczyć ile przewinęło się przez nasze domostwo i naliczyłam 65. Teraz pod naszą opieką jest 20 kotów no i jeszcze 2 ze wsi wpadają wieczorem na wyżerkę. Są też 4 dzikuski przebywające w stodole na sianie.
Jako Stowarzyszenie pomagamy ile możemy jednak to kropla w morzu potrzeb tych starszych ludzi i ich podopiecznych. Ostatnie sytuacje związane z chorobą kotów były bardzo obciążające finanse emerytów. Potrzebne jest stałe wsparcie finansowe oraz kocia karma. Jeżeli ktoś jest w stanie pomóc, może wpłacić kilka groszy lub chce wysłać paczkę kociakom to podamy szczegółowe dane do wysyłki. Liczymy na wasze wsparcie!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Agnieszka Mikołajczyk
Dobro wraca. Duzo zdrówka. Bo co byłoby z tymi biednymi kotkami
Anonimowy Darczyńca
Podziwiam właścicieli 20 kotów.Najważniejsze,aby były wykastrowane.Miejscowy Urząd wykastruje za darmo koty, które w takiej ilości są opiekowanie przez ludzi.Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Ewa Korowacka
wyrazy wdzięczności posyłam