Podwiązanie perforantów żylnych

Edit...

Chciałem z całego serca jeszcze raz, każdemu z osobna, podziękować za okazaną mi pomoc, przeogromne wsparcie i życzliwość, a także podzielić się wiadomością z kolejnej wizyty, która odbyła się 02.06.2025 r. Tym razem miałem zabieg na drugą nogę (prawą) ta noga ma mniejsze rany, ale żyły i tętnice są w gorszym stanie. Po badaniu lewej nogi, która była robiona 2 tygodnie temu – widać poprawę, noga jest mniej opuchnięta i mniej boli, jednak to dopiero początek, rany są rozległe, więc proces gojenia będzie długi, ale ważne, że rany będą się goić. 

18.06.2025 mam wyznaczoną kolejną wizytę i będę miał robiony zabieg z powrotem na lewą nogę. Nie wiadomo ile jeszcze czeka mnie takich zabiegów, ale wiadomo już, że to dobra droga, poprawa jest już popierwszym zabiegu. Po 6-ciu latach zmagania się z bólem i niegojącymi się ranami, wróciła nadzieja, że realnie będę mógł wrócić do zdrowia. Jednak nigdy by do tego nie doszło, gdyby nie pomoc, którą mi okazaliście. Nigdy nie było by mnie stać, aby zapłacić za tak drogie leczenie, to dzięki Wam wszystkim jest to możliwe, z całego serca za to dziękuję. Dziękuję też pielęgniarką, które zmieniają mi opatrunki już przez tyle lat, dziękuję za ich pracę.

Koszt ostatniego zabiegu wyniósł 2500 zł, plus faktury za opatrunki na kolejne dwa tygodnie i leki to niecałe 250 zł.

Faktury za leczenie i faktury za leki mam wszystkie, nie wiem jak je dodać, żeby były widoczne na stronie pomagam.pl, ale mogę przesłać je do wglądu na adres e-mail, każdemu z darczyńców, aby potwierdzić, że piszę prawdę.

Dziękuję jeszcze raz bardzo mocno za okazane mi wsparcie i nadal o nie proszę, ponieważ jeszcze będę miał kilka zabiegów na każdą nogę. Proszę o wsparcie finansowe, o udostępnianie, o modlitwę,  abym mógł dokończyć leczenie i powoli wrócić do zdrowia. 

NiechPan Bóg Was wszystkich błogosławi. Dziękuję.

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Edit...

Chciałem podzielić się ze wszystkimi, którzy okazali mi wsparcie i życzliwość dobrą wiadomocią, a także podziękować jeszcze raz, każdemu z osobna, za okazaną mi pomoc.

19.05.2025 r.  byłem na pierwszej konsultacji, myślałem, że to będzie dopiero przygotowanie, a okazało się, że od razu przeszedłem pierwszy zabieg, już wiem, że tych zabiegów będzie kilka na każdą nogę, jednak na dzień dzisiejszy nie wiem ile, ponieważ wszystko zależy od tego jak będzie przebiegać leczenie. 

02.06.2025 mam zaplanowany zabieg na drugą nogę. 

Pani Doktor wybrała inną metodę leczenia, która w moim przypadku ma być mniej inwazyjna, a też ma przywrócić mnie do zdrowia. 

Koszt jednego zabiegu to 2400 plus ok. 200 zł na maści, opatrunki i leki, na dwa tygodnie. Tyle będzie kosztować mnie każdy kolejny zabieg. Na tą chwilę mam na niecałe 4 zabiegi, czyli po dwa zabiegi na każdą nogę. 

Dlatego chciałbym prosić wszystkich o dalsze wsparcie, tak finansowe, o udostępnianie, jak i o waszą modlitwę, abym mógł dokończyć to leczenie i powoli wrócić do zdrowia. 

Dziękuję z całego serca Bogu i każdemu z osobna, za nadzieję, którą mam, że wrócę do zdrowia. Dziękuję.

.......

Na początku chciałbym podziękować każdemu kto przyczyni się do pomocy w uzbieraniu kwoty potrzebnej na zabiegi, które nie są refundowane przez NFZ, a przyczynią się do tego, abym znów mógł chodzić.

Mam na imię Radek, w tym roku skończę 51 lat. 

Od wielu lat zmagam się z bólem spowodowanym przez rozległe, niegojące się rany na całych podudziach, rany zaś spowodowane są zakrzepowym zapaleniem żył i innych naczyń głębokich, miażdżycą tętnic kończyn, a także łuszczycą.

Od prawie 3 lat przebywam w Domu Pomocy Społecznej w Gorzowie Wlkp, ze względu na to, iż nie jestem w stanie funkcjonować samodzielnie. Od kilku lat poruszam się na wózku, ponieważ rany są głębokie, mam przykurcze, a ból nie pozwala mi ustać na nogach. 

W DPS co drugi dzień mam zmieniane opatrunki, koszt miesięczy maści, opatrunków sięga ok 2000 tys miesięcznie, przez co jestem już mocno zadłużony, a dług zamiast maleć, niestety rośnie. Dopóki rany nie zaczną się goić nie będę w stanie spłacić tego zadłużenia.

Utrzymuję się tylko z zasiłku stałego w wysokości 1229 zł, w tym jest też zasiłek pielęgnacyjny.

Od dłuższego czasu szukam pomocy lekarskiej. We wrześniu 2024 r., byłem w Siemianowicach Śląskich w Centrum Leczenia Oparzeń. Chirurg w zaleceniach napisał, że powinienem mieć konsultację u angiologa w celu oceny konieczności wykonania femorografii i ewentualego leczenia endowaskularnego. 

W listopadzie 2024 r. byłem na konsultacji w Szczecinie u profesora Angiologii i chirurgii naczyniowej i ogólnej, który po zapoznaniu się z moim KT ANGIO KOŃCZYN DOLNYCH, napisał, że powinienem w pierwszej kolejności przejść zabieg podwiązania perforantów żylnych na prawym i lewym podudziu, zaś po tych zabiegach, w kolejnym kroku, przejść zabieg PTA piszczela.

 Po tych zabiegach moje rany zaczną się goić, ponieważ zabiegi te mają za zadanie udrożnienie żył, które na obecną chwilę są zwężone od 40 do 80%. 

Bez tych zabiegów, rany się nie wygoją. Dlatego też od tylu lat zmagam się z silnym bólem.

Szukałem lekarzy, którzy mogliby przeprowadzić te zabiegi na NFZ, ale dowedziałem się, że NFZ ich nie refunduje. 

Profesor, który zalecił mi te zabiegi, wskazał lekarza, który bardzo dobrze zna się na tego typu ranach. Niestety są to zabiegi prywatne i bardzo drogie, do nich dochodzi koszt wizyt w celu zmiany opatrunków i konsultacji. Pierwszą konsultację mam wyznaczoną na 19.05.2025 - jej koszt to ok 1000 zł, w tym jest dopler, zmiana opatrunków i przygotowanie do zabiegów.

Dlatego postanowiłem założyć tą zbiórkę. Sam nigdy nie będę w stanie zapłacić za te zabiegi. 

Bardzo proszę każdego, kto może pomóc mi w powrocie do zdrowia. 

Nie wiem czy powinienem dodać zdjęcia nóg i ran, ponieważ zdjęcia są drastyczne, ale nie wiem w jaki inny sposób udowodnić, że mówię prawdę.

Dziękuję wszystkim za okazaną pomoc.

Zdjęcia umieszczam dużo niżej, aby, jeli ktos jest wrażliwy nie musiał ich oglądać.