Nazywam się Abdul, mam 27 lat, jestem żonaty z Polką, mam 4-letnią córkę i 2-miesięcznego syna. Mieszkaliśmy razem w Strefie Gazy i przeżyliśmy pięć kolejnych wojen. Byliśmy cierpliwi i przetrwaliśmy je, a za każdym razem zaczynaliśmy od nowa. Pracowałem z ojcem w firmie importującej warzywa i owoce. Jest ona uważana za drugą co do wielkości firmę owocową w Strefie Gazy. Pomimo oblężenia i wojen, żyliśmy szczęśliwie i luksusowo. Niczego nam nie brakowało i bardzo pomagaliśmy potrzebującym i biednym w Gazie. Aż do 7 października 2023 roku obudziliśmy się w obliczu bombardowań, zniszczeń i dewastacji. Tuż obok naszego domu doszło do bombardowania, w wyniku którego na dom poleciały kawałki szkła i kamieni. Uniknęliśmy śmierci. Po tygodniu wojsko poprosiło nas o opuszczenie tego obszaru i udanie się na południe Gazy. Pojechaliśmy do dzielnicy Mawasi w Chan Junis i tam mieszkaliśmy w namiotach. Przetrwaliśmy srogie zimno zimy i intensywny upał lata. Znosiliśmy głód, jedząc jeden posiłek dziennie, i znosiliśmy brak leków. Moja córka była chora, więc szukałem lekarstwa w pięciu aptekach w okolicy, ale nie znalazłem ani jednego dla niej. Byliśmy również narażeni na śmierć. Na obszarze przesiedleń izraelskie pancerniki były przed nami, samoloty były nad nami, a czołgi trzykrotnie zbliżały się do nas, uciekając przed zagładą na obszarze przesiedleń. Gdy byliśmy na terenie przesiedleń, dotarły do nas wieści o bombardowaniu i całkowitym zniszczeniu firmy. Tydzień później dotarła do nas wiadomość o obecności izraelskiej armii w naszym domu, która spaliła i zniszczyła wszystko, co w nim było. Kiedy wojsko opuściło dom, zburzyło zewnętrzny mur i większą część ścian. To dom trzypiętrowy, na każdym piętrze znajdowały się dwa mieszkania dla mnie, moich braci i ich dzieci, których było 25. Stąd moja żona i ja podjęliśmy decyzję o opuszczeniu Strefy Gazy, aby ocalić nasze życie i życie mojej córki, a także pomóc i wesprzeć finansowo moich sąsiadów, moją rodzinę, moich braci i ich dzieci. Teraz jestem w Polsce bez pracy. Nie mogę otworzyć projektu komercyjnego. Muszę zapisać córkę do przedszkola na rok nauki języka polskiego, a także żeby moja żona miała nostryfikację dyplomu ukończenia studiów wyższych i mogła podjąć pracę w Polsce. Proszę o pomoc w rozpoczęciu nauki i życia tutaj, w Polsce, o pomoc w zbudowaniu dobrej przyszłości dla moich dzieci, o pomoc w otwarciu projektu, który będzie źródłem utrzymania dla mnie i mojej rodziny oraz wynagrodzeniem. O tym, co straciłem w Strefie Gazy: firmę, dom, samochód i wszystko, co miałem. Kocham was i kocham Polskę, która mnie przyjęła. Twoja pomoc uchroni mnie przed depresją i myślami samobójczymi. Nie wahaj się, nawet jeśli chodzi o coś prostego, ponieważ będzie to miało wielki wpływ na nasze życie i przyszłość naszej rodziny.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!