Wybuch odebrał im dom

Moja babcia straciła dom przez wybuch gazu. Proszę, pomóżmy jej zacząć od nowa.

23 kwietnia wydarzyła się tragedia, której nikt z nas się nie spodziewał. W wyniku wybuchu gazu spłonął rodzinny dom mojej babci – miejsce, w którym mieszkała od dziecka, które pielęgnowała przez całe życie. Zostało z niego tylko zgliszcze.

Wybuch nie był przypadkiem. Od dawna baliśmy się, że dojdzie do tragedii- szczególnie ze strony lokatora, który od lat uprzykrzał życie moim dziadkom. Niejednokrotnie groził mojej babci i dziadkowi śmiercią, a przy tym – po cichu, konsekwentnie – realizował swój plan.
Zaczęło się od zrzucenia dziadka ze schodów. Potrzebna była pilna operacja biodra.
Później, razem ze swoją partnerką, będąc pod wpływem alkoholu, brutalnie pobili moich dziadków. Babcia miała założone szwy, wyrwane włosy, została fizycznie i psychicznie pokrzywdzona.
Niszczył ich rzeczy, groził włamaniem – babcia bała się każdego dnia.

Babcia żyła w ciągłym strachu. Przestała wychodzić z domu, bała się, że stanie się coś jeszcze gorszego.
I niestety – miała rację.

Pod nieobecność babci, doszło do tragedii. Wybuch gazu zabrał jej wszystko – rodzinny dom, całe życie, bezpieczeństwo.

W jednej chwili straciła wszystko – dach nad głową, wspomnienia, bezpieczeństwo. Ale nie straciła nas. I nie straciła Was.

Moja babcia to najcudowniejsza osoba, jaką znam. Całe życie troszczyła się o innych – siebie zawsze stawiała na końcu. Teraz my chcemy zatroszczyć się o nią. Z pomocą Was wszystkich wierzymy, że uda się dać jej nowy, bezpieczny dom i spokojny początek.

Piszę to jako wnuczka, w imieniu całej naszej rodziny. Z całego serca prosimy o wsparcie.

Edit: 

Dziadkowie są bezpieczni i przebywają aktualnie z rodziną. Babcia nie może uwierzyć, że tyle ludzi im pomaga. Jest tym bardzo poruszona i bardzo dziękujemy każdemu z osobna.